avatar pisze:na rysunku e) nie ma PE jest uziemienie a to jest dramatycznie duża różnica
Przez moment poczułem się jak na elektrodzie - te ich boje o przewód PE, RCD i takie tam.
Dla mnie przewód PE to jest przewód pełniący
funkcję ochronną, nie ważne czy jest z alu i ma powyżej 10mm2, czy jest z miedzi i ma 6mm2, czy jest w domu, czy przed licznikiem, czy koło transformatora. W domowych instalacjach nn oznaczenia przewodów to L, N, PE lub L, PEN. Jaką literką oznaczyć ten uziemiający od odbiornika? Ale o to walczyć nie będziemy - ja nie jestem elektrykiem, a tu nie elektroda.
avatar pisze:W sieci IT faza czy też masa są traktowane równorzędnie
Tu zgoda, do tego momentu rozumiem. Czy dalej również dobrze to sobie wyobrażam:
Dotknięcie dowolnego przewodu w sieci IT (tożsame z dotknięciem obudowy odbiornika z uszkodzoną izolacją) nie spowoduje przepływu prądu przez człowieka ponieważ nie będzie on elementem obwodu elektrycznego (brak udziału ziemi w przewodzeniu, czy też nikły udział skutkujący przepływem prądu na poziomie mikroamperów).
Zastanawiające jest zatem, po co w takim razie ten uziemiający na odbiorniku na rysunku e?
Może dlatego że:
Nawet w przypadku uszkodzenia izolacji urządzenia odbiorczego, nie ma możliwości porażenia prądem elektrycznym. Może to spowodować dopiero drugie zwarcie kolejnego urządzenia.
Czyli w mało prawdopodobnym przypadku, ale jednak możliwym, dwa uszkodzone odbiorniki równocześnie dotknięte przez człowieka uczyniłyby z takiego delikwenta element obwodu. I po to jest to uziemienie, które co do zasady dobrze wykonane puści prąd w ziemię bo impedancja uziemienia będzie mniejsza niż rezystancja człowieka.
A układ IT poraziłby człowieka jeszcze w jednym przypadku - gdyby w swojej fantazji chciałby dobrowolnie zostać elementem obwodu i złapał w ręce równocześnie dwa przewody instalacji zasilającej.
Dobrze to rozumiem?
Co do neonówki i generatora - zgadzam się, to kiepskie badanie, bardziej miarodajne byłoby pomierzenie prądu płynącego od dowolnego zacisku do ziemi. Byłby on zapewne znikomy.
Co do generatorów - znakomita większość dostępnych na rynku to właśnie pracujące w układzie izolowanym i stąd problemy ludzi, którzy chcą takie coś kupić do awaryjnego zasilania domu w przerwach dostaw prądu z energetyki. Wtedy okazuje się, że nie ma za bardzo czego kupić a i elektryka, który wie jak to zrobić ciężko znaleźć.
Do tego generatora, którego używam nie mam manuala, aby wprost udowodnić, że pracuje w układzie IT, jestem jednak "na kupnie" nowego, czyli z pełną dokumentacją - poczytam wtedy, jak to jest.
W każdym razie dziękuję za cierpliwość w klarowaniu mi niejasnych dla mnie zagadnień.