To nie jest kwestia unii (skąd u nas to uwielbienie do upolityczniania wszystkiego?), tylko kwestia liczenia pieniądza przez właściciela.Alvar4 pisze:(...) są tez złomowiska na których ciągle panuje wolna amerykanka i unia jeszcze tam nie dotarła i można bezkarnie chodzić i grzebać w śmieciach.(...)
Wierzę na słowo, że takie składy złomu istnieją. Ja niestety ostatni raz miałem możliwość pobuszowania w ten sposób po złomach mając lat nie więcej jak dwanaście. Wspólnie z kolegami braliśmy cenne i przydatne w naszym mniemaniu rzeczy i to zupełnie gratisowo i oczywiście legalnie.
Obecnie potrzeby się zmieniły. Ostatnio jak szukałem czegoś na złomie, to była to płyta stalowa grubości ca. 16mm o wymiarach 600x400. Nie dało się tego kupić w żadnym składzie złomu w moim mieście. Innym razem szukałem dużego łożyska w celu pozyskania stali łożyskowej. Odpowiedź panów z niepełnym podstawowym brzmiała dowiadywać się

Teraz jak coś potrzebuję, to po prostu kupuję to. Jak kupno jest nieopłacalne lub niemożliwe (np. po co mi kilka metrów kwadratowych blachy szesnastki jak potrzebuję jedynie kąsek), to najzwyczajniej po polsku "załatwiam" to u kogoś a nie biegam po złomach.