Kolega chyba jest z tych co to wiedzą, że dzwoni, ale nie wiedzą, w którym kościele.mc2kwacz pisze:Nie każda procedurę można przeprowadzić samodzielnie, mimo najszczerszych chęci, ponieważ może być wymagane badanie w certyfikowanym laboratorium.
Każdą procedurę możesz "przeprowadzić"

Badanie to co innego, ale tutaj również zonk - każde badanie możesz przeprowadzić samodzielnie, o ile spełniasz warunki jego wykonania.
Jeżeli warunków wykonania jakiegoś badania nie spełniasz, to zlecasz je temu, kto może.
A kto może? Zależy od wielu czynników.
Co do laboratoriów "certyfikowanych". Ponieważ poruszamy się w sferze oceny zgodności, czyli tego nieszczęsnego CE, mówimy o laboratorium notyfikowanym a nie jakimś certyfikowanym. Notyfikację wydaje PCA, czyli Polskie Centrum Akredytacji.
I aby było jeszcze bardziej skomplikowanie - w branży w której kiedyś robiłem 100% z puli wymaganych co do wyrobów badań wykonywane było w laboratorium zakładowym, co finalnie uprawniało do oznaczenia wyrobów znakiem CE. Komplikacja polegała na tym, że wszystko to odbywało się w ramach sytemu zakładowej kontroli produkcji, który kontrolowała notyfikowana jednostka badawcza, która z kolei miała błogosławieństwo PCA. Żadnych badań oni jednak nie wykonywali.
Ot, taki przepływ kapitału

Jak to wszystko czytam, to przypomina mi się pewien nic nie znaczący artykuł na jakimś portalu internetowym dotyczący wypadku drogowego. Były komentarze czytających dotyczące używania pasów bezpieczeństwa. Każdy z komentujących opowiadał o jakiejś innej fizyce, czyli co to się według niego dzieje z obiektem w razie nagłego zmniejszenia prędkości. I każdy bronił swojego zdania jak niepodległości. Aż się zdziwiłem, że mamy tak mało, czyli nic, noblistów z fizyki.
I na koniec humoreska - w jednej firmie widziałem elektryków z uprawnieniami SEP, co to z markerami chodzili i na każdym gniazdku pisali CE. Jak się ich spytałem, dlaczego to robią, to powiedzieli że nie wiedzą.