Kolega doskonale nakreślił podział polskiego społeczeństwa. Z moich, że tak powiem, długofalowych obserwacji wynika tak:upanie pisze:Zawsze były lenie, prymusy, średniaki i cwaniaki(...). Ja wiem, że teraz wszyscy są be. Ważne, że MY jesteśmy zajebiści...
- najlepiej ustawiły się cwaniaki
- troszeczkę gorzej wypadły lenie
- średniaki jak to średniaki - mają średnio, ale nie płaczą
- prymusy klepią biedę, ale w większości mają satysfakcję z tego co robią choć pojawia się nutka frustracji
Rzecz w tym, że te lenie, cwaniaki, średniaki i prymusy sprzed dwudziestu lat coś jednak reprezentowały w swoich "kategoriach":
- cwaniak, jak to cwaniak - zawsze miał bajer i minimum wiedzy, czym potrafił ująć za serce
- leń budził politowanie, ale w godzinie W potrafił się sprężyć; na krótko, ale jednak
- średniak leciał na "trzecim biegu", nie był głupi, nie był cwany, nie był leniwy, ale był...średni; i najbardziej lubiany bo nie miał wrogów ani z dołu ani z góry
- tragedią prymusa zaś było to, że życie traktował modelowo i pominął wiele zmiennych; skąd mógł jednak wiedzieć jak to będzie.
Jednak żaden z ówczesnych przedstawicieli tych czterech kategorii nie był zupełnym idiotą. Żaden też nie akcentował tak silnie flagowych cech reprezentowanej przez siebie kategorii.
Dziś jest inaczej.