Znaleziono 2 wyniki

autor: poorchava
25 lip 2012, 17:02
Forum: Elektronika ogólna
Temat: Stacja lutownicza jaka?
Odpowiedzi: 39
Odsłony: 25440

Trzeba mierzyc siły na zamiary. Przykładowo my w pracy wiekszość sprzętu lutowniczego mamy JBC. Fakt: grzalka w grocie, nagrzewa się chyba <10s, ekspresowa wymiana grotów, lecuitka kolba (praktycznie wielkości długopisu), cienki kabelek, a moc z 90W chyba. Ale taka stacja kosztuje z 5k zł.

Jak ktoś ma wizje, że mu się zwróci zakup za kosmiczne pieniądze stacji, bo jest do niej serwis, przedstawiciel i wymawialnym nazwisku i gwarancja dozywotnia to czemu nie. Albo jak ktoś jest korporacją, która wszystko musi mieć 'top-of-the-shelf' i tyle :)

Btw, szkoda, że sprzet Hakko (oryginalny) kosztuje tyle kasy. Generalnie coś z tym nie gra, że oryginalna stacja FX-888 w USA kosztuje ~$100 a w europie 200euro, poza tym w PL jest tylko jeden dystrybutor oficjalny (z niedawnej rozkminy i rozbiórek sprzętu na EEVblog wynika, prawdopodobnie WSZYSTKO co jest na Amazonie, Ebayu, Aliexpresie itd to podróby/ghost-shift)
autor: poorchava
23 lip 2012, 17:26
Forum: Elektronika ogólna
Temat: Stacja lutownicza jaka?
Odpowiedzi: 39
Odsłony: 25440

Solomon do lutowania grubszych rzeczy jest troszkę słaby. Tak samo jak masz solidne połaczenie z polygonem miedzie na płytce. Miałem SL20CMC (w zasadzie dalej mam - w szafie) i zamieniłem na LF1600 Xytronica. Niebo a ziemia. Zapłaciłem zdaje się ~400zł w sklepie we Wrocławiu.

Generalnie Weller/PACE/Hakko/JBC/ERSA żeby miała te 80-100W (zwłaszcza jak ktoś się bawi w RoHS) to nie są małe pieniadze. Zdaje się z 800zł to minimum absolutne, predzej >1k. z Hakko jeszcze trzeba uważać na nagminne chińskie podróby (od chamskich typu Quakko, Huakko, Kuakko etc do tzw. Ghost Shift Product, który wygląda identyko jak oryginał, tylko ma szajsowatą regulację analogową zamiast cyfrowej)

Moim zdaniem dobrym wyborem jest Xytronic. Cena rozsądna, jakość też rozsądna do amatorskich i niespacjalnie wymagających profesjonalnych zastosowań. Grotów róznych dużo, cześci zamienne dostępne. W sumie nawet nie jest to chińszczyzna tylko Tajwan :). Jest dystrybutor w Polsce (Biall). Niby handluje tym też NDN ale oni robią dziwne patenty np. z zamienianiem kolb na takie, tkóre im zostały w magazynie.

PS.
Solidnego hot-aira (w odróznieniu od taniej chińszczyzny) za mniej jak 1.5-2k nie kupisz. Z drugiej strony ja mam taka chińszczyznę za 250zł i daje radę nawet. Ważne żeby to kupować osobiście, a nie wysyłkowo i sprawdzić egzemplarz. poza tym jak cos się zwali to idziesz i wymieniasz, a nie slesz przez miesiąc paczki :)

Wróć do „Stacja lutownicza jaka?”