To prawda, trudno tokarkę powiesić nad kominkiem. Jest jednak szansa. Jeżeli sprzęt jest ciekawy, fajnie wygląda, to można zainteresować ludzi wyposażających np. budynki po starych fabrykach przerobione na hotele itp. Widziałem w Łodzi różne stare sprzęty stojące w hotelowych korytarzach, sprzęt wojskowy w koszarach przerobionych na hotel itp. Trudno dotrzeć do potrzebujących, ale jest to jakiś trop.ak47 pisze:Tokarki to nie szable czy pistolety że mają kolekcjonerów
Najlepiej jednak przekazać/sprzedać (nawet z tzw. stratą) taki sprzęt pasjonatowi, który zadba o niego i będzie dalej go używał. Osobiście nie chciałbym, żeby moja tokarka skończyła jako eksponat w holu jakiegoś biura.

Zwykła, stara tokarka/frezarka małych i średnich rozmiarów z podstawowym wyposażeniem, na chodzie, ale do drobnych poprawek to zwykle 2500 - 3500 zł. Cenę znacznie podnosi wyposażenie dodatkowe.