Ja nigdzie nie zachęcałem do zakupu chińczyka, decyzję każdy musi podjąć sam.fus23 pisze: Kolego Clipper widzisz właśnie rozważam za i przeciw chińczyka i wychodzi mi przeciw .
Niestety troszkę nie mam pojęcia jakie modele polskich tokarek odpowiadają teraźniejszym chińskim , dlatego pytam czego szukać pod jakimi nazwami się ukrywa to czego szukam .
Polskie tokarki stołowe to seria TSA i TSB, ew. OUS i Zuch, żadna z nich nie jest odpowiednikiem obecnych chińczyków. Z innych w grę wchodzą czeskie MN80 i ruskie Universal, reszta to egzotyka występująca jednostkowo (chyba, że w grę wchodzi import).
To problem czysto filozoficzny, po prostu tak jest i już. Czy to jest OK, czy nie, to inne pytanie. Porównaj ceny małych, firmowych tokarek na Zachodzie z naszymi cenami i będziesz wiedział, co jest grane.fus23 pisze: Widzisz ja widzę różnice taką że kupując chinola muszę go rozebrać i albo wyskrobać łoże szufladkę albo oddać do szlifowania wyczyścić skrzynkę przekładniową z piachu i tak dalej ...
tylko dla czego muszę to zrobić skoro kupiłem nową
Czy kupując chleb w sklepie jesteś zobowiązany do jego namoczenia przed konsumpcją![]()
Dokładnie to napisałem.fus23 pisze: Kupując używaną tokarkę zazwyczaj jedziesz i oglądasz bierzesz czujnik kawałek wałka oglądasz mierzysz i wiesz czego się spodziewać po zakupie .
Dalej zapada decyzja tak biorę bo pomimo tego że ma luzy to poradzę sobie z ich kasowaniem ...
Albo nie nie biorę bo gość żeni kit o dokładności a na łożu jest różnica rzędu 1,5 mm , brakuje konia i chce 4 koła
Ja kupiłem tylko raz nowego chińczyka (Nutoola 550), trafiłem na dobry egzemplarz i jestem z niego zadowolony, co nie oznacza, że inni też. Resztę moich maszyn kupiłem jako używane, trochę pracy i też jestem zadowolony (może po prostu taki mam charakter

Fakt, że wszystkie zakupy używek poprzedzone były długim i cierpliwym polowaniem.