Praca w drewnie ma charakter dużo lżejszy niż w metalu, oczywiście, jeżeli się nie szaleje. Obciążenia łoża, prowadnic itp. są mniejsze. Ważny jest stan zgarniaczy filcowych, unika się dostawania się drobin drewna pomiędzy sanie i prowadnice. Jeżeli nie będziesz szlifował drewna, to unikniesz pyłu i związanych z tym kłopotów. Czyścić maszynę trzeba częściej (najlepszy chyba jest odkurzacz) i więcej oliwić.
Mój znajomy kupił TSB 20, która parę lat toczyła drewniane detale, dbano o nią i była w znakomitym stanie, na pewno w lepszym, niż gdyby pracowała w metalu.