Są pasty i płyny do gwintowania, stosowanie wody od mosiądzu nie bardzo mi się podoba. Jest pewien kłopot z Al, ale pasta radzi sobie nieźle. Ważne jest wykonanie otworu o dobrze dobranej średnicy (był watek o tym na Forum) pod gwint, to samo dot. wałka pod narzynkę. Jak mogę, gwintuję ręką (gwintownik 3 szt.). Co 1-2 obroty wycofuję trochę narzędzie (o 1/2 obrotu), co jakiś czas wycofuję całkowicie (dot. gwintownika) i oczyszczam z wiórów + smarowanko. I nic na siłę, szczególnie przy małych gwintach. Ale nie łudźmy się, często jedzie się maszynowo, wtedy warto mieć naprawdę dobre narzędzie. Po użyciu narzędzie czyszczę twardym pędzelkiem i lekko smaruję.majster123 pisze:co jeszcze robić, by narzędzia się bardzo nie tępiły ani nie pękały
Tanich gwintowników chyba nie warto kupować, lepiej powoli kompletować dobre (Fanar, FWP, Vis itp.)