Ta metoda ma wady:
- Produkujesz wióry, nie wszystko da się wyzbierać, część złota przepadnie
- Złoto, jako materiał miękki, pewnie nie skrawa się łatwo (tylko zgaduję, nie próbowałem

Jeżeli już chcesz toczyć, to, tak jak sugerują koledzy, najlepsza byłaby tokarka zegarmistrzowska lub MN80. Konieczne wydaje się wyposażenie w postaci zestawu do toczenia w tulejkach i tzw. uchwyty lejkowe/stożkowe, służące do mocowania wąskich pierścieni do obróbki pow. wewnętrznych i zewnętrznych.
BTW zawsze myślałem, że obrączki i inne wyroby tego typu ze złota wykonuje się metodą walcowania, a nie toczenia. Chyba, że chodzi o wykonanie modeli do odlewania metodą traconego wosku. Może jest z nami jakiś jubiler i wypowie się na ten temat ? Ja, za młodu, robiłem drobną biżuterię, ale materiałem był mosiądz poddawany końcowemu srebrzeniu. Wszystkie kształtki walcowałem i lutowałem na srebro, żadnego toczenia.