Dawno temu robiłem takie rzeczy. Używałem kielich a nie bębna. Kielich był metalowy i mieścił ok. wiadra wsadu. Podczas pracy był pochylony pod kątem ok 45° (jeżeli dobrze pamiętam), ale rama w kształcie U umożliwiała dowolne pochylane. Na gardziel mocowane było wieko. Drobnica drewniana (głównie gałki do mebli, rączki do klamek itp) + drobne wałeczki z miękkiego drewna + farba mieszały się wewnątrz ok.20 min, potem były wysypywane na sito i potrząsane. Wałeczki spadały do szuflady, a przedmioty zostawały. Suszone były przeważnie w obrotowym, drucianym koszu lub na tekturze falistej. Potem szły na igły i były lakierowane lakierem bezbarwnym (pistoletem). Niestety, zdjęcia nie zachowały się. Wtedy nie było farb wodorozcieńczalnych, więc trochę pachniało, szczególnie zimą.
Przed zmianą asortymentu zawsze było szereg prób dobrania odp. ilości farby w stosunku do wsadu.

[ Dodano: 2011-01-14, 19:03 ]

robert7676 pisze:chodzi tylko o delikatne "przytępienie" krawędzi - drewno olchowe

Wystarczy trochę ( 1-3 godzin - trzeba ustalić doświadczalnnie) je pokręcić w bębnie lub kielichu i same się "przytępią"