Znaleziono 1 wynik

autor: grg12
29 sty 2008, 23:15
Forum: Tokarka Nutool 550, Zuch, OUS, TSA, TSB, Mini Lathe i inne małe tokarki
Temat: Nutoll 550 przecinanie
Odpowiedzi: 28
Odsłony: 15625

Ja tez mam z przecinaniem sporo problemów (używam takiego uchwytu: ) - "nietypowy" szlif ostrza to efekt dość rozpaczliwych eksperymentów :) (o dziwo - nawet niezle działa). W ramach treningu pociąłem na plasterki kilka cm wałka ze stali automatowej fi20mm. Początkowo wrażenia podobne jak u autora wątku - piszczy (tak że nakrętki same ze śrub schodzą) albo sie zacina. Ale po odrobinie treningu jest znacznie lepiej - trzeba tylko pamietać że:
noż musi być ostry i mieć wlaściwy szlif (moim radze sie nie sugerować)
musi byc dokładnie ustawiony - ostrze na osi, jeśli jest odrobinę zbyt wysoko nie tragedia - po prostu poniżej pewnej średnicy przestaje ciąć. Jak jest zbyt nisko... pierwsza blokada wrzeciona (noż HSS) lub złamany noż (z płytką) potrafi dostarczyć emocji :)
nóż musi być też ustawiony dokładnie prostapdle do obrabianego obiektu - jak skrobie po "ścianach" opory szybko rosną, wszystko sie grzeje i wkońcu - zacina.
Obroty na początku tak małe jak się da - szczególnie przy dużych średnicach. W miare spadku średnicy można troche przyśpieszyć.
Tempo "wgryzania" noża musi pasować do obrotów - przy małych powolutku, bo sie zatnie. Jeśli piszczy - być może posów jest zbyt mały i ostrze zamiast ciąć "szlifuje", jak "terkocze" - posów zbyt duży i należy zwolnić. Niestety - jeśli obroty albo średnica wałka są zbyt duże (albo nóż tępy/źle oszlifowany) przedział pomiędzy "zbyt wolnu posów" a "zbyt szybki" robi się bardzo wąski :( Najprzyjemniej sie tnie (mnie przynajmniej) kiedy odcięty materiał schodzi jedną wstążką a nie rozpada się na małe kawałki.
Uchwyt przecinaka - jeśli jest kiepski i nie trzyma ostrza pod odpowiednim kątem (albo zwyczajnie troche wiórów wpadnie nie tam gdzie trzeba) też narobi problemów.
I jeszcze jedno - do pierwszych eksperymentów zainwestowałbym w wałek z łatwo skrawalnej stali - " stal ze śruby skręcającej duże bębny na kable " to diabli wiedzą co - a noż widelec ktoś tam dał śrube chartowaną :)

Z drugiej strony - niema powodu demonizować przecinania, nie jest wprawdzie łatwe ale są rzeczy które cieżko bez niego zrobić bo np. nie ma za co chwycić żeby obrobić powierzchnie pozostała po cięciu piłą. No i zostaje mniej odpadów - w przypadku stali zapewne nie problem ale mosiądz już troche kosztuje (a tnie się łatwo i przuyjemnie) :)

Powyższe wrażenia to wynik bardzo amatorkich eksperymentów wiec prosze nie bić za nieścisłości.
Pozdrawiam
Grzesiek

Wróć do „Nutoll 550 przecinanie”