Szczerze mówiąc nie wiem - mogę się tylko domyślać że dźwignie z boków obudowy napędzają śruby zaciskające wał stolika - albo przez mimośród dociągają stolik do podstawy (podobnie jak w poprzednich rozwiązaniach - tyle że od wewnątrz).

mrozanski pisze:z tego co widze to blokada jest przez docisniecie stolika do podstawy... ale w fabrycznych chyba jest inaczej to zrobione czy sie myle? nie widze tutaj jeszcze kasowania luzu na przekladni. na ile ona jest potrzebna? czy wszystkie fabryczne stoly ja maja? jesli tak to jak jest zrobiona?

Mylisz się To masz zdjęcia paru fabrycznych Hronos
Mam stolik bardzo podobny (albo nawet taki sam) jak pierwszy na liście - pod względem zasady działania jest podobny do tego podesłanego przez jawora - tyle że koło przekładni ma ma większą średnicę (AFAIR - jakie 60-70% średnicy stołu), a wszystko wygląda solidniej - głownie dzięki temu że jest to żeliwny odlew z niewielkimi wnękami na "osprzęt" a nie skrzynka z płyt. Mimośród pozwalający przysuwać/odsuwać ślimak do koła też jest - ale nawet przy maksymalnym dosunięciu stół ma (niewielkie ale jednak) luzy. Bardziej się przydaje do odsprzęglania przekładni jeśli się chce szybko obrócić stół.
Ogólnie, przy frezowaniu na takim stoliku należy postępować jak przy frezowaniu na normalnym (manualnym) stole krzyżowym - zawsze ciąć w jednym kierunku.
Istnieją stoliki z zerowymi luzami - jedno z rozwiązań to dzielona ślimacznica (podział w płaszczyźnie koła) - połówki są spięte sprężyną. Podstawowe wady takiego rozwiązania to przyśpieszone zużycie przekładni i ograniczenie "bezluzowości" do sił mniejszych od naciągu sprężyny (podobnie jak w stołach krzyżowych z dzielonymi nakrętkami)
Pozdrawiam
Grzesiek