Przypuszczalnie spaliles diode - nie na tyle zeby nic z niej nie zostalo, ale na tyle zeby stracila zdolnosc do akcji laserowej - w tej chwili zachowuje sie jak zwykla dioda LED. Diody laserowe sa niestety bardzo wrazliwe na niodpowiednie zasilanieNa razie podłączyłem laserek (myślę, że poprawnie bo jeszcze coś pobiera prąd i świeci) do zasilacza laboratoryjnego.
Napięcie dałem 5V, prąd ustaliłem na 200mA -napięcie spadło do 1.7V
Na początku świecił jakąś czerwona kreską (a 808nm to chyba podczerwień)
po którymś załączeniu była już tylko słaba okrągła rozmazana plamka.

Jesli zdecydujesz sie na zakup kolejnej - sciagnij jej datascheta, napewno bada podane zalecane parametry zasilania.
808nm to juz wprawdzie podczerwien, ale stosunkowo bliska - diody laserwe generuja tez zwykle troche "smiecia" poza glownym pasemem i ta "poswiate" mozna zobaczyc. Jesli nadal zamierzasz bawic sie takim laserem - UWAZAJ - 200mW laser moze z latwoscia uszkodzic oczy (wystraczy ze sie od czegos odbije) a w przypadku podczerwieni nawet nie bedziesz widzial gdzie przebiega wiazka (i czy wogole jest to wiazka - "gola" dioda laserowa swieci stozkiem) - co gorsza wczesnije wspomniene "smieci" maga sprawiac wrazenie ze laser ledwie swieci, podczas gdy tak naprwde w glownym pasmie leci calkiem spora moc. Dla poczatkujacego zdecydowanie zdrowsze sa lasery pracujace w pasmie widzialnym.