Twój jonizator prawdopodobnie generował jony jednego znaku (szpilki były tylko po jednej stronie - przypuszczam że ujemnej bo "wieść gminna niesie że takie są najlepsze") a druga była uziemiona - więc ładowałeś obiekty trafione strumieniem jonów. Porządny jonizator wytwarza jony obu znaków więc wydmuchiwane powietrze jest elektrycznie obojętne, ale dzięki wyższej zawartości jonów robi się lekko przewodzące - co się przydaje przy rozbrajaniu ładunków statycznych.
Co do poprawności powyższego nie mam pewności - tyle zrozumiałem z gadaniny faceta który u nas w firmie przeprowadzał szkolenie (bogu dzięki bransoletki uziemiające zostały mi oszczędzone

). A i jeszcze jedno - mówił że tego typu jonizatory wymagają częstego serwisu bo czasami wysiada jedna z siatek i jonizator zaczyna wydmuchiwać powietrze z przewagą któregoś typu ładunku (podobnie jak twój).