Mam w firmie dwie tokarki z ktorych wióry wydobywamy ręcznie.
Obydwie mają przenośniki, ale nikt ich od stu lat nie używał.
Udało mi się jeden odpalić, teraz mam nadzieję na drugi.
Po stronie mechanicznej pierwszy przenosnik wyglada tak - silnik, przekladnia łańcuchowa, sprzegło zabezpiecza układ przed przeciążeniem. Taki raczej standard, wszystko działa jak powinno.
Drugi przenośnik ktoś przekombinował.
Jest w nim tylko silnik i reduktor Bonfiglioli, z tego co udało sie dojść po numerze bez zabezpieczenia przed przeciążeniem.
Silnik oczywiście stoi, ale że maszyn sie nigdy nie wyłącza to i póki co go nie wytargałem.
Jest cały czas pod prądem, więc zakładam że spalony.
Od strony elektrycznej wchodzi po prostu kabel 3 fazowy pod napięciem, nie ma sterowania z maszyny.
Są zamontowane włączniki, niestety w strzępach.
I teraz podstawowe pytanie - jak tanio, prosto i skutecznie zorganizować sterowanie.

Najprostsza opcja do jakiej się skłaniałem to wyłącznik przód/tył.
Niestety nie jest to takie proste. Mam strzępy starego wyłącznika, ale niestety gość który sprzedaje takie elementy w mojej okolicy jest handlowcem a nie elektrykiem i pojęcia nie ma o czym ja do niego mówię.
Stary wyłącznik to Moeller T0-3-65707GB.
Aktualnie niedostępny, Moeller to teraz Eaton i chyba maja to pod innym numerem.
Czy ktoś ma pojęcie jaki numer katalogowy może mieć przełącznik do silnika 1,8kW przód/tył(przód najlepiej stały, tył powrót na sprężynie)?

Druga opcja to zmajstrowanie skrzynki ze sterowaniem z czasówka.
Tu już musiałbym mieć przyciski ON, OFF, REV, E-STOP.
W środku musiałby być - 1 przekaźnik z podtrzymaniem (ON), czasówka, przekaźnik na 2 fazy do zamiany biegunów (REV), przekaźnik do ominięcia czasówki(w przypadku przytrzymania przycisku ON silnik pracowałby w sposób ciągły).

Jakieś sugestie, schematy ?
Jak zabezpieczyć takie urządzenie - czy fakt że jest podłączone do zabezpieczonej toakrki wystarczyt ?