pomysłów jest dużo. Ale do każdego tego pomysłu dochodzą takie czynniki jak lepkość "ciasta" , to co ono może zrobić pozostawiając coś po sobie i kilka co najmniej jeszcze czynników.
Ja bym sobie nie utrudniał życia. Proste grawitacyjne zalewanie , bez tłoków.
Fakt , tłok można tak zrobić że będzie miał samoczyszczenie. Z szufladkami to już ciekawszy pomysł , choć nie umiem go sobie do końca wyobrazić.
Znaleziono 5 wyników
- 02 wrz 2014, 06:47
- Forum: Na luzie
- Temat: Dozownik do ciasta
- Odpowiedzi: 48
- Odsłony: 5718
- 01 wrz 2014, 22:46
- Forum: Na luzie
- Temat: Dozownik do ciasta
- Odpowiedzi: 48
- Odsłony: 5718
- 01 wrz 2014, 21:49
- Forum: Na luzie
- Temat: Dozownik do ciasta
- Odpowiedzi: 48
- Odsłony: 5718
Tak , to racja z tym działem.
Jednak wrócę do kontynuacji rozmowy ...
Ciasto do naleśników jest lejące więc spływ grawitacyjny by wystarczył w zupełności.
Nawet zastosowanie na końcu zaworu kulowego z napędem elektrycznym będzie dobrym rozwiązaniem. Tak myślę bo odcięcie będzie stosunkowo szybkie a zawór się zamykając szam oczyści. Oczywiście trzeba będzie okresowo go umyć.
Jedynie kwestia pomiaru ilości spływającego ciasta. Gdyby miało zawsze tę samą konsystencje , to pomiar czasu otwarcia by wystarczył w zupełności.
Ale skoro może mieć inną to trzeba zmierzyć podawaną ilość np. turbinką czyli np. 120ml. to 120 imp. Ale to by się dobrało eksperymentalnie.
czego się w tym układzie obawiam ...
Właściwości tego ciasta , które jest lejące są też i takie że się łatwo przykleja do różnych materiałów tym samym wzrasta ciężar turbinki a siła odśrodkowa ( co prawda nie dużą ale zawsze jest ) będzie rozbryzgiwać ciasto które z biegiem czasu zastygnie i może uniemożliwić ruch. Więc czy nie zrobić układu "turbinki szprychowej"
kuźwa ... plazmami się mam zajmować a nie wypiekami
w załączniku są rożne sposoby pomiaru. Może coś tam nasunie Ci pomysł.
[ Dodano: 2014-09-01, 22:20 ]
coś nie bardzo chce się dodać załącznik.
więc link
http://www.badgermeter.de/fileadmin/con ... 4_0582.pdf
Jednak wrócę do kontynuacji rozmowy ...
Ciasto do naleśników jest lejące więc spływ grawitacyjny by wystarczył w zupełności.
Nawet zastosowanie na końcu zaworu kulowego z napędem elektrycznym będzie dobrym rozwiązaniem. Tak myślę bo odcięcie będzie stosunkowo szybkie a zawór się zamykając szam oczyści. Oczywiście trzeba będzie okresowo go umyć.
Jedynie kwestia pomiaru ilości spływającego ciasta. Gdyby miało zawsze tę samą konsystencje , to pomiar czasu otwarcia by wystarczył w zupełności.
Ale skoro może mieć inną to trzeba zmierzyć podawaną ilość np. turbinką czyli np. 120ml. to 120 imp. Ale to by się dobrało eksperymentalnie.
czego się w tym układzie obawiam ...
Właściwości tego ciasta , które jest lejące są też i takie że się łatwo przykleja do różnych materiałów tym samym wzrasta ciężar turbinki a siła odśrodkowa ( co prawda nie dużą ale zawsze jest ) będzie rozbryzgiwać ciasto które z biegiem czasu zastygnie i może uniemożliwić ruch. Więc czy nie zrobić układu "turbinki szprychowej"

kuźwa ... plazmami się mam zajmować a nie wypiekami

w załączniku są rożne sposoby pomiaru. Może coś tam nasunie Ci pomysł.
[ Dodano: 2014-09-01, 22:20 ]
coś nie bardzo chce się dodać załącznik.
więc link
http://www.badgermeter.de/fileadmin/con ... 4_0582.pdf
- 01 wrz 2014, 18:17
- Forum: Na luzie
- Temat: Dozownik do ciasta
- Odpowiedzi: 48
- Odsłony: 5718
jakiego tłoka ?? Do czego tłok ??
czynnik opada grawitacyjnie , bo przecież jest rzadki więc nie ma potrzeby go wypychać.
nie widziałem takiego ciasta na naleśniki , które by było tak gęste że nie wypłynie przez lejek oczywiście większym otworze.
Mycie , to też nie problem bo przecież można zrobić pomiar czynnika ( podobnie jak w zbiornikach ze ścierniwem w wycinarce wodnej ) i jego brak włącza "układ" myjący. Tylko dużo zależy jak będzie pod spodem wykonane odbieranie , czy taśmowo czy po prostu podkłada "gość" patelnię i leci. A do mycia , to drugi lejek i leci w dół do kanalizacji.
zasuwa ... to juz dziecinada. Zwykły tłoczek dwustronnego działania i jakimś zgarniaczem przy zasuwie.
można zrobić podawanie ciasta jak w "w młynie" . ile nakręci tyle poda.
nie wiem , ale czy do dojdzie do tego też zagazowanie ciasta i szybkość jego ścinania.
Pytanie jak długo będzie to ciasto w tym pojemniku.
a jak nie , to spiralne podawanie , co odgazuje ciasto a je poda. Ale to raczej dla tej gęstości odpada.
czynnik opada grawitacyjnie , bo przecież jest rzadki więc nie ma potrzeby go wypychać.
nie widziałem takiego ciasta na naleśniki , które by było tak gęste że nie wypłynie przez lejek oczywiście większym otworze.
Mycie , to też nie problem bo przecież można zrobić pomiar czynnika ( podobnie jak w zbiornikach ze ścierniwem w wycinarce wodnej ) i jego brak włącza "układ" myjący. Tylko dużo zależy jak będzie pod spodem wykonane odbieranie , czy taśmowo czy po prostu podkłada "gość" patelnię i leci. A do mycia , to drugi lejek i leci w dół do kanalizacji.
zasuwa ... to juz dziecinada. Zwykły tłoczek dwustronnego działania i jakimś zgarniaczem przy zasuwie.
można zrobić podawanie ciasta jak w "w młynie" . ile nakręci tyle poda.
nie wiem , ale czy do dojdzie do tego też zagazowanie ciasta i szybkość jego ścinania.
Pytanie jak długo będzie to ciasto w tym pojemniku.
a jak nie , to spiralne podawanie , co odgazuje ciasto a je poda. Ale to raczej dla tej gęstości odpada.
- 01 wrz 2014, 18:06
- Forum: Na luzie
- Temat: Dozownik do ciasta
- Odpowiedzi: 48
- Odsłony: 5718
hm ... nie miałem z takim czymś do czynienia ale ....
tak sobie wymyśliłem , nie koniecznie dobrze.
zbiornik w postaci lejka , na prawie końcu , zakończony zasuwą. Poniżej zasuwy w rurce dozującej wystawiony "palec" z zamocowanym tensometrem.
Sygnał z tensometru by określał gęstość a ilość nalewanego czynnika to czas.
lub
zamiast tensometru , turbina jak w młynie , tyle że mniejsza i albo łopatkami albo "czymś" w rodzaju łopatki i mierzona wówczas ilość podawanego czynnika. wówczas wystarczył by sterownik np. LOGO.
to taki wyjściowy pomysł. Można też zrobić z czujnikiem ultradźwiękowym.
tak sobie wymyśliłem , nie koniecznie dobrze.
zbiornik w postaci lejka , na prawie końcu , zakończony zasuwą. Poniżej zasuwy w rurce dozującej wystawiony "palec" z zamocowanym tensometrem.
Sygnał z tensometru by określał gęstość a ilość nalewanego czynnika to czas.
lub
zamiast tensometru , turbina jak w młynie , tyle że mniejsza i albo łopatkami albo "czymś" w rodzaju łopatki i mierzona wówczas ilość podawanego czynnika. wówczas wystarczył by sterownik np. LOGO.
to taki wyjściowy pomysł. Można też zrobić z czujnikiem ultradźwiękowym.