
Na początku mojej kariery miałem jeden przypadek. Podczas obróbki głowica nagle obróciła się i wiertło fi36 uderzyło w szczęki przy 1700 obr/min. Wiertło wygięło się o ok 90stopni. Głowicę ustawiałem pół dnia. Nikt nie chciał wierzyć w samoistny obrót głowicy. Dwa dni później brygadzista obciął dwa wytaczaki w takich samych okolicznościach. Okacało się że winny był stycznik od blokady głowicy.