Co do samej tokarki. Miałem porównanie z 2x mniejszą i dość dobrą dużą polskiej produkcji (nie znam modelu).
Jeśli porównując do tej pierwszej. Była to tokarka za ok 4000zł. Była to pierwsza tokarka w szkole. Nie dało się na niej obrabiać żadnej stali. Wszystko trzęsło niemiłosiernie. Natomiast na Bernardo wszystko było bardzo fajnie.
Co do jakości wykonania Bernardo to jestem negatywnie do niej nastawiony. Pomimo dobrego pierwszego wrażenia, to po kilkunastu min pracy było tylko coraz gorzej. Ustawić posuwy do gwintów to dopiero sztuka. Co za deb*** wymyślił taki sposób...? Co do reszty elementów. Łoże -bdb, skrzynka posuwów. Nieporozumienie, wszystko się rozlatuje w rękach. Natomiast wrzeciono i inne bajery nie są takie złe.
Lecz ogólnie biorąc nie polecam. Szkoła kupiła 2 kolejne tokarki (na razie w pudełkach). Jakie? Bernard'y

