Znaleziono 10 wyników

autor: clubber84
29 mar 2014, 19:21
Forum: Na luzie
Temat: Wiedza i doświadczenie a aktualne wymagania ogłoszeniodawców
Odpowiedzi: 70
Odsłony: 3553

Grawer.Gift pisze: Jeśli Twoje usprawnienia są uniwersalne, to próbuj w innym miejscu. Jeśli mają zastosowanie jedynie tam, gdzie cię nie chcą to czas sobie dać spokój.
Dałem sobie spokój, bo tylko tam można było usprawnić pewne procesy.
A że ten ktoś nie chciał współpracy w tym zakresie, to ja nic na to nie poradziłem i zmieniłem firmę, bo pracować dłużej w bałaganie produkcyjnym nie zamierzałem. :wink:
autor: clubber84
29 mar 2014, 08:27
Forum: Na luzie
Temat: Wiedza i doświadczenie a aktualne wymagania ogłoszeniodawców
Odpowiedzi: 70
Odsłony: 3553

Tu nie chodziło o człowieka z zewnątrz, ja tam jakiś czas już pracowałem i zauważyłem kilka niedociągnięć, jeśli chodzi o proces produkcji.
Tylko, że co mi po usprawnieniu, skoro druga strona nie była zainteresowana, więc zakończyłem temat.
autor: clubber84
28 mar 2014, 22:18
Forum: Na luzie
Temat: Wiedza i doświadczenie a aktualne wymagania ogłoszeniodawców
Odpowiedzi: 70
Odsłony: 3553

Tylko, że dla niektórych szefów wyliczenia nie wystarczą, oni by chcieli zyski już, natychmiast, a przecież ulepszenia i usprawnienia od razu zysków nie przynoszą, trzeba czasu.
I dlatego wiele usprawnień i ulepszeń nie ma szans wyjścia poza głowy pomysłodawców - bo dla ich szefów czas to pieniądz, a on wg nich musi być jak najkrótszy w stosunku do pozyskanych oszczędności.
autor: clubber84
28 mar 2014, 20:29
Forum: Na luzie
Temat: Wiedza i doświadczenie a aktualne wymagania ogłoszeniodawców
Odpowiedzi: 70
Odsłony: 3553

ma555rek pisze:
clubber84 pisze: już nie wspominając o wprowadzaniu ulepszeń,
Idziesz do takiego szefa i proponujesz że za własne pieniądze wprowadzisz ulepszenie a gdy zadziała to on Ci zwróci nakłady i bedzie wypłacał umówiony procent z zysku - dalej już nawet nie musisz robić cokolwiek w zakresie tego ulepszenia.
Ale ciesząc się sławą Takiego który coś polepszył łatwiej dogadasz następne ulepszenie
I tak 10x a firma będzie Twoja. bo wreszcie wszystkie zyski będą Ci należne.
Ciekawy patent, ale praktycznie niemożliwy do wykonania. :cool:
autor: clubber84
28 mar 2014, 12:20
Forum: Na luzie
Temat: Wiedza i doświadczenie a aktualne wymagania ogłoszeniodawców
Odpowiedzi: 70
Odsłony: 3553

I dlatego właśnie idzie się do takich osób z propozycją "kupna" udziałów w zamian za wprowadzenie ulepszeń itp.
Przecież wiadome jest, że sprzedanie części udziałów w spółkach to nie takie hop-siup, a już nie wspominając o wprowadzaniu ulepszeń, innowacji, itp. :wink:
autor: clubber84
28 mar 2014, 09:09
Forum: Na luzie
Temat: Wiedza i doświadczenie a aktualne wymagania ogłoszeniodawców
Odpowiedzi: 70
Odsłony: 3553

A, po co kupuje się udziały w spółkach? Żeby były, czy żeby zarabiać więcej, niż na etacie, zleceniu, czy innym rodzaju działalności (nie wspominając, że swój wkład to byłaby także własna praca w takiej spółce)?
autor: clubber84
27 mar 2014, 19:34
Forum: Na luzie
Temat: Wiedza i doświadczenie a aktualne wymagania ogłoszeniodawców
Odpowiedzi: 70
Odsłony: 3553

Grawer.Gift pisze: Odpowiem ci przewrotnie : a skoro nie potrafiłeś tego właściciela przekonać do tego aby cie przyjął na udział to skąd wniosek że byłbyś na tyle dobry żeby wprowadzić pozytywne zmiany ?
Czy w takim razie przekonałbyś innych klientów do tego aby kupowali jedynie tu?

Skoro to była jego firma to skąd domniemanie że ty wiesz lepiej co dla niego dobre?
Nie chodziło mi o to, co dla niego byłoby dobre, a właśnie o to, że chciałbym wprowadzić pewne ulepszenie procesu produkcji, ale nie za darmo - i nie o to chodzi, żeby zaraz skupić udziały i tyle mnie widzieli, ale o to, żeby te udziały wypracować również dla siebie - bo to ja byłbym motorem wprowadzenia zmian i prowadziłbym ten proces od początku do końca, nie zostawiając wszystkiego na głowie szefa firmy. :wink:
mam np propozycje ale takich co chcą podzielić się tym co ja robię a nie chcą wnieść od siebie nic co dałoby mnie jakąś korzyść.
Bo nie chodzi o sprzedaż udziałów ale właśnie o pomysły , umiejętności , innowacyjność czy choćby inne spojrzenia na ten sam temat czy problem.
I właśnie ja miałem pomysł na innowacyjność, ale szef tej firmy tego nie widział, bo on widział tylko siebie jako jedynego prowadzącego sam swoją firmę bez osób postronnych, cały zarobek jest jego i nie dzieli się nim z nikim, tyle.
A innowacyjność? Co to jest? On wolał zostawić wszystko tak jak jest, bo od lat wg niego było dobrze... ale nie było, i prawdopodobnie do dzisiaj dokłada pewnie do swojego interesu. :mrgreen:
autor: clubber84
26 mar 2014, 21:48
Forum: Na luzie
Temat: Wiedza i doświadczenie a aktualne wymagania ogłoszeniodawców
Odpowiedzi: 70
Odsłony: 3553

Przytoczyłem w poście wyżej, że mało który właściciel firmy w branży metalowej chce się dzielić zyskami z innymi (bo to jest jego firma, on ją założył i nikt nie będzie mu wchodził w paradę, jeśli chodzi o zarządzanie firmą - czyt. współpraca w zakresie pozyskiwania zleceń, wprowadzania usprawnień, sprzedaży produktów, itp., bo być może nie chce wprowadzać usprawnień, bo myśli że jest dobrze jak jest).
I takiemu nie przemówisz, choćbyś dawał mu miliony za udziały i gwarancję większych zysków poprzez wprowadzenie twoich pomysłów. :roll:
autor: clubber84
26 mar 2014, 16:09
Forum: Na luzie
Temat: Wiedza i doświadczenie a aktualne wymagania ogłoszeniodawców
Odpowiedzi: 70
Odsłony: 3553

Zienek pisze:To zależy, czy rynek jest pracodawcy czy pracownika.
W IT, który jest zupełnie inny od rynku produkcji tradycyjnej - małe firmy oferują stanowiska na różnych zasadach, np. pomysłodawca (CEO - Chief Executive Officer - główny wykonawczy w firmie), który ma ogólny zarys i sprawdzone, że jego stronka/produkt jest chodliwy i przyniesie zysk może zaproponować takiemu technicznemu:
1. Posadę CTO (Chief Technical Officer - pierwszy łebski w firmie) w zamian za sensowne udziały (15-30%)
2. Wynagrodzenie stałe (na waciki) i biedniejsze udziały (5-20%).
3. Albo sensowną wypłatę i mały motywator rozwoju (2-5%).

Jak już parę najważniejszych decyzyjnych stanowisk jest obsadzonych a potrzeba programistów - takich klepaczy kodu, czyli fizoli, to im się też oferuje wybór - albo masz sensowną pensję, albo jakiś standard + 0.5 do 5 udziałów w zyskach.

Najsensowniejsze wg mnie jest, kiedy nie ma zatrudniania, tylko każdy jest na działalności i się fakturuje. Nie ma wtedy wynaturzeń typu miejsca chronione. Każdy wie, że nie jest na ciepłym stołku, tylko dostaje kasę jak pracuje. W kontrakcie choroba do miesiąca jest płatna przez pracodawcę analogicznie, jak w umowie o pracę. Nie ma urlopów płatnych. Chcesz wolne na tydzień? Tydzień przed zaczęciem wolnego musisz poinformować zleceniodawcę. Chcesz wolne na 2 dni? Dwa dni robocze wcześniej daj cynk.
I właśnie dzięki temu, co kolega napisał - czyli podział udziałów i zysków między wszystkie osoby zanagażowane w projekt - branża IT rozwija się najszybciej ze wszystkich branż w danym regionie.
autor: clubber84
25 mar 2014, 17:52
Forum: Na luzie
Temat: Wiedza i doświadczenie a aktualne wymagania ogłoszeniodawców
Odpowiedzi: 70
Odsłony: 3553

Grawer.Gift pisze: W komunie wszystko było państwowe czyli wspólne
Proste umysły przez analogie wykombinowały ze jak wspólne to niczyje
a jak niczyje to niech się ropier....oli bo ,,nie moje"

Na tak opartej filozofii powstały największe majątki w Rosji.
Rozdane udziały czyli akcje nie miały dla prostych ,ruskich umysłów wartości bo po co mu udziały w firmie?
Więc lepiej oddać udziały za pół litra gorzałki , wtedy chociaż głowa się cieszy.
I tak ci co wiedzieli co zrobić SKUPILI ZA GORZAŁKĘ AKCJE KOMBINATU CHOCIAŻBY ALUMINIOWEGO w jednych łapkach.( ale nie tylko tego ).

Po co udziały w firmie ? No chociażby dlatego żeby nie można było udziałowca zwolnić ?
po to żeby zarabiał nie tylko z pensji fizola ale miał PROCENT Z ZYSKU który wypracuje ten co ma INNOWACYJNE POMYSŁY ?

Oczywiście to bolesny dylemat :
- czy mieć jedynie małą pensje i możliwość wylania na zbity ryj
- czy mieć w firmie udziały , procent od wypracowanego zysku i pewną pracę bez możliwości zwolnienia

Idę o zakład że kolega kubus wybierze opcję spylenia udziałów za flaszkę.
Miałem się nie wypowiadać w tym temacie, ale kolega właśnie poruszył zagadnienie, na które ja muszę odpowiedzieć z własnego doświadczenia.

Każdy szef/prezes, z którym rozmawiałem na temat innej formy współpracy, niż umowa o pracę powiedział:
- "Niestety, nie może Pan liczyć z mojej strony na taką współpracę" - czyli na sprzedaż kilku procent udziałów w firmie. Przecież oferowałem pieniądze, czyli co - za mało oferowałem?
Mi się wydaje, że wg nich za mało oferowałem kasy za udziały - może oni liczyli na milion za 1%?
Nie wiem i nigdy chyba się już nie dowiem.
A teraz niech kolega policzy na palcach ilu szefów/prezesów zgodziłoby się podzielić zyskami w zamian za udziały z "fizolami"?
Ja nie znam takiego.

A wasze wypowiedzi koledzy właśnie zeszły na inny tor, niż ten opiewający w tytule tematu.

Wróć do „Wiedza i doświadczenie a aktualne wymagania ogłoszeniodawców”