Ok, jeszcze kilka konktetów o pracy tą spawarką jako TIG:
• Trzyma stabilny łuk nawet przy kilku A - fajna sprawa jak trzeba coś podgrzać
• w trybie sterowania pedałem w 4T nie ma rampy (narastanie/gaszenie) tylko trzy wartości prądu - początkowy, spawania, koncowy. Oczywiście tempo opadania i narastania ma zależeć od potencjometru w pedale - praca od prądu min. przez prąd roboczy (możesz sobie regulować stopą od prądu początkowego do wartości prądu roboczego)
• powyższe jest wadą w przypadku użycia palnika z potencjometrem w rączce. Nastawiam sobie prądy po rampie: 20A,1,5s,130A.2.5s,30A i chcę sobie w czasie pracy kciukiem zjechać ze 130 na 90 to sama regulacja prądu owszem, działa, ale nie mam rampy tylko 4 takty skokowo:
1. naciskam = mam 20A,
2. puszczam = rośnie skokowo do wartości wynikającej z potencjometru i mogę regulować kciukiem
3. naciskam = spada skokowo do 30A
4.puszczam = gaśnie
(w trybie "sterowanie 4T z palnika, prąd rośnie i maleje płynnie zgodnie z nastawionymi czasami rampy
• po przywróceniu zasilania przełącza się na ostatnio zapisywany program, nie zaś na ostatnio używany. Używam programu 1, zmieniłem ustawienia programu 2 żeby szczepiać, po szczepkach przechodzę na program 1 i spawam. Idę na kawę, wyłączam zasilanie, po powrocie startuje mi na programie 2
• uwaga na programy - fabrycznie wszystkie są ustawione na MMA, warto przestawić na TIG żeby nie mieć ciągle napięcia na elektrodzie. Chcąc spawać otuloną przestawiasz tylko tryb na MMA (obowiązują parametry ustawione dla TIG 2T) ale nie zapisuj
• nawet model 250 pracuje pięknie i gładko w normalnej sieci - możesz spawać u klienta w mieszkaniu podczas mundialu nie przeszkadzając sąsiadom

Spoiny wychodzą dobre nawet przy ekstremalnie niskich przepływach gazu (3,5-4l/min w pozycji podolnej przy porcelance rozmiaru 6, zamiast zalecanych 15l/min). Kupujesz reduktor z rotametrem, do tego ekonomizer (Harris za 2 stówy), regulujesz przepływ na ekonomizerze masz piękną osłonę bez spadków przy rozpoczęciu. Butla na dniówkę starcza.

Porównywaliśmy pracę obu spawarek WF - 200 i 250. W zakresie, który daliśmy radę wykorzystać, bez różnic. Od szczepiania kratki z cienkiego drutu kilkunastoma amperami do wypełniania wielkiego kanionu - ukosowana spoina w blachach 20mm w PA drutem 4 mm. Oczywiście da się jeszcze większymi prądami spawać, ale nie mieliśmy elektrod większych niż 2,4.

Także ten - bierz a będziesz pan zadowolony.

Moja Kemppi na automagicznych ustawieniach nadaje się do wykonania próbki pachwinowej w PB z blachy 3 mm, o ile mam dobry dzień. Resztę robię na ręcznych ustawieniach. Spawałem nią prawidłowo blachy 0,8, kratki z drutu ⌀ 2, a nawet dźwignię w gaźniku i to bez demontowania, a z grubszych rzeczy to doczołowo i pachwinowo elementy ze ściankami do 10 mm.

Z funkcji wymagającej "kalibrowanych impulsów" w Welderze wspaniały jest długi puls, ułamki herca. Na razie tylko widziałem, jak taki puls pięknie aluminium spawa. Im wolniejszym tym lepsze urządzenie musi być, a ta spawarka naprawdę jest dobra, może tylko trwałością nie dorówna Kemppi, o jakichś lepszych nie wspominając.

Jako zestaw startowy nabylem 3 małe butle, a potem się dołoży wielką, zamontowaną poza warsztatem (nie wniosę). Generalnie - mała się ze wszech miar nie opłaca, ale nie wymaga zatrudnienia w warsztacie czterech osiłków i ortopedy. Popularnym rozwiązaniem jest flaszka 50 "stacjonarna" i przetaczanie do małych za pomocą przelotki. Tylko nie dziaduj i nie zamawiaj sztywnej u tokarza. Pomiędzy butlami ma być wąż gumowy. Jak zamówisz/kupisz dwa nakręcane króćce na butlę argonową, to w zakładzie zajmującym się hydrauliką siłową, taki wąż zakują.

Jak chcesz kupić chiński zgrabny palnik, to niegłupie są palniki marki własnej z firmy Tecweld Bytom. 1/3 ceny Parkera "Pro", 1/2 ceny Parkera "Easy". Na pewno nieco cieńsze kable i mniejsza pojemność cieplna niż Parkery, ale palniki robotę robią. Zaletą w porównaniu do Parkera jest bardziej miękki przewód. Tylko z tego co pamiętam, Tecweld nie ma wtyczek zgodnych z Welder Fantasy albo nie wsadza ich do palników tylko może ci sprzedać osobno.
Palnik koniecznie mokry czyli rozmiar 20 nie 9. Do ciasnych miejsc i na specjalne okazje rozmiar 24 (bardzo zgrabny zgodny z akcesoriami z 20-ki). Ewentualnie jeśli nie przewidujesz ciągłego spawania powyżej 120A (raczej nie przy normalnej pracy) to dołóż trochę (poniżej stówy) i kup 24. Ma wymienne główki pod różne kąty - 70,90 i 180 (elektroda jak ołówek, w osi palnika). Główki 70 i 90 stopni sa dostępne w wersjach z korkiem (pod normalne długości elektrod) albo do mega ciasnych miejsc bez korka. Wtedy musisz mieć elektordy max 25mm (połamane albo resztki) ale cały palnik dosłownie jest wielkości i kształtu wiertarki dentystycznej. Kupujesz podstawowy palnik 24 z główką 70 stopni z korkiem i masz dokładnie odpowiednik 20-ki (no, trochę mniejszy prąd ciągły max), ale potem gdybyś potrzebował jakiegoś dziwnego palnika to dokupujesz same główki za parę dych a nie nowy palnik.
Oryginalny w zestawie z Welderem to suchy duży 26. Kawał kolby, można go sobie zostawić jako drugi na czarną godzinę. Chłodnicy nie musisz kupować za 1300 złotych. Można poskładać sobie niezłą chłodnicę niemal wyłacznie "z tego co się po warsztacie walało". U mnie chłodnica pompy wspomagania z jakiejś ciężarówki (20 zł na złomie), pompka od solara, zbiornik 5l po mydle czy innym płynie do spryskiwaczy, dwie złączki takie jak w chłodnicach spawalniczych (16 zł/szt) i zasilacz z PC zasilający pompkę i wentylator od "czegoś", równie dobrze może być taki za 3 dychy z Castoramy do wbudowywania w scianę. Budę chłodnicy pospawałem z tego co miałem + jedna ściana ze "skrzelami" ze złomu (wycięta z obudowy jakiegoś urządzenia).

W tygodniu umawiamy się z kumplem - właścicielem 200-ki, na wspólne spawanie. Podepnę obie maszyny i dam znać która na jakich prądach robi prawidłowo.
250 normalnie chodzi na zabezpieczeniu 16A i przy np. 100A w MMA ciagnie tyle samo prądu co wersja 200. Po prostu nie wyciągniesz z niej max parametrów. To nie trafo, że jak podepniesz większe nieobciążone to szarpnie prądu aż kable po drodze drżą od magnetostrykcji. Taka spawarka przy włączaniu i podczas pracy na luzie ciągnie tyle co nieduży pecet.
Nie mam pojęcia jak to z amelinium może wyglądać (nie spawałem jeszcze) ale ta JT III 200 potrafi błyszczące spoiny kłaść - warunkiem jest czysty gaz i dobra ręka.

Jeśli już robię "pseudozgrzewy" (spot) to raczej MAG-iem kiedy się jakąś blacharką pojazdową zajmuję - "czarna" blacha 0,8 z otworami. Trudno mi powiedzieć, zamierzam wyprobować tę funkcję robiąc drzwi do UAZa bez wiercenia w blachach.

Skoro masz MinarcMIG 180 to pewnie masz obawy co do chininy. Jako właściciel tego Kemppi od kilku lat i Welder Fantasy od miesiąca, mogę na tego W-F patrzeć z mniej-więcej Twojej perspektywy.

Mam wersję Jet Tig III 250A, kumpel 200A. Od Jet TIGów II różnią się wbudowaną przecinarką plazmową. Kumpel spawał nią puszki po napojach (dla sportu), ostatni wyczyn tej maszyny to zdany egzamin na P91 w HL045 spawanej drutem niklowym. Po kilku miesiącach intensywnego spawania grubych elementów elektrodami 7018, a w międzyczasie TIGiem wszystkiego co się dało (od blacharki samochodowej, przez proste spoiny na kursie, do rur pod rentgena), maszyna nie zawiodła i ma kilka funkcji dostępnych w spawarach za kilkadziesiąt kzł. Szczególnie jej rozbudowany "więcej niż czterotakt" rozpieszcza, a w połączeniu z potencjometrem w uchwycie pozwala polecieć całą rurkę w HL045 na jednym odpaleniu łuku..

Co Ci powiem - spawam sporo i precyzyjnie, ale na wykorzystanie wszystkich możliwości Weldera jestem wciąż za cienki.

I najważniejsze - kup sobie chłodzony wodą uchwyt Parker do niej, rozmiaru 20, ośmiometrowy. Cztery metry mogą się okazać za krótkie nawet w warsztacie gedzie spawarka jeździ na wózku. wprost u dystryutora Welder Fantasy albo w firmie Pemat Piekary (potrafia mieć taniej niż dystrybutor). Dużo lżejszy od suchego 26. W normalnej pracy TIGiem nie wykorzystasz prądów jakie można przepuścić przez uchwyt 18/26 a 20 jest o wiele przyjemniejszy w użytkowaniu, bo nie machasz wielką kolbą z kablem jak wąż strażacki, tylko zgrabnym markerem. Uchwyt chłodzony gazem to się do spoin szczepnych nadaje albo jak masz dużo czasu (i silne serce) żeby sobie pozwolić na przerwę na kawę co parę(dziesiąt) sekund spawania. Lekki uchwyt wodny również się do szczepnych nadaje (nawet bez podawania wody jakąś tam pojemność cieplną ma), ale również do ciągłej roboty.
Gwoli wyjaśnienia rozmiarów 9/20 to odpowiednio suchy/mokry "mały". Potem masz 26/18 (większy i cięższy cuchy i mokry - wbrew pozorom za duży do takiej spawarki) a potem to już uchwyto na kilkaset amperów, ale to są armaty, które najwygodniej by się trzymało dwiema rękami (tylko czym ten drut grubości pręta zbrojeniowego podawać ). Nawet rurska po kilkaset mm środnicy robi się prądami, które dobrze wykonany uchwyt rozmiaru 20 wytrzymuje.

Zapytasz więc - po co mi maszyna 250A skoro 200-ki bym nie wykorzystał - otóż dla trwałości. 100A to dla 250-ki 40% możliwości a dla 200-ki 50%

Aha, lepiej kup Jet TIG II i plazmę np. Sherman 50 (też mam) osobno, bo dysze i elektrody do palnika plazmowego zastosowanego w Jet TIGach III są rzadko dostępne, wielkie i kosztują tyle,  że zakup osobnego urządzenia do plazmy szybko się zwróci - 12 zł za dyszę do Weldera, vs 1,8zł za dyszę do Shermana. Welder bez plazmy kosztuje tysiąc mniej - dopłacasz 3 stówy i masz plazmę osobną.