Znaleziono 1 wynik

autor: c64club
28 maja 2013, 10:00
Forum: Spawalnictwo i obróbka cieplna
Temat: Chińskie bomby reduktorowe
Odpowiedzi: 7
Odsłony: 2735

Sprzęt niemal klasyczny w amatorskim spawaniu, czyli Harris 601. Za 180 złotych nabędziesz. Przy kupnie półautomatu dostałem go za chyba 165. Na razie przechuchałem przez niego jakieś 10 kg CO2 i trochę argomiksu 82/18, więc szczególnie wiele powiedzieć o nim nie mogę, ale podobno trwały i jak gość od bojlerów policzył swoje przygody z chiństwem za 60 złotych, to mu się Harris w 2 lata zwrócił - tamten gość flaszkę 40l CO2 to miesięcznie w firmie wydmucha, a czasem i dwie.

Przy okazji - bardzo ważny dla zdrowia reduktora jest podgrzewacz gazu. Żeby reduktor się nie przeziębił ani tym bardziej nie zamarzł, bo grozi mu złom.Oczywiście można nabyć taki łaczony w szereg z reduktorem, 300 złotych i 80W, ale przy amatorskim spawaniu to dużo i Za radą z podręcznika pana Leona Mistura, ktory zaleca podwiesić na drucie rozgrzaną cegłę :mrgreen: , postanowiłem uczynić sobie nieco bardziej cywilizowany podgrzewacz samemu. Wykonany ze starej żarówki samochodowej 45/45, włókna połączone w szereg, podpięte pod trafo 15V. Jakieś 20W, dla mnie starcza. Żarówka podwieszona tuż przed reduktorem, do tego trochę folii alu i przy mojej częstotliwości pracreduktor utrzymuje temperaturę w okolicach pokojowej. Wcześniej robił się niepokojąco chłodny. No i podgrzewacz z żarówki sam przypomina o swoim istnieniu, rzucając fajne wzorki na ścianę warszattu, kiedy wychodzę i gaszę światło.

Można też wziąć przedłużkę 10cm wstawić przed reduktor, owinąć ją szklano-silikonową matą izolacyjną i drutem oporowym lub użyć grzałki foliowej. Koszta na pewno zamknie się znaaacznie poniżej 300 złotych. Transformator 12 lub 24V albo gdzieś masz, albo masz trafo bezpieczeństwa, albo wydłubiesz z UPS (w zasadzie możesz UPS pozostawić jako obudowę)

[ Dodano: 2013-05-28, 10:02 ]
A co do gazu - zalezy od migomatu. Mój przy CO2 rzadko kiedy pryśnie. Dużo mniej niż u kumpla transformatorowy przy miksie 82/18. Z resztą to mi mówili ci, którzy spawają sporo - przy dobrej maszynie inwertorowej i stabilnym łuku, w zasadzie nie pryska.

Wróć do „Chińskie bomby reduktorowe”