Znaleziono 1 wynik

autor: c64club
25 lut 2014, 17:10
Forum: Na luzie
Temat: wpadki upadki i wypadki, czyli czego unikajmy
Odpowiedzi: 17
Odsłony: 9181

Taki "rzymski gwintownik" mam u siebie, ku przestrodze. Dostał go w łapy swoje pewien "artysta metaloplastyk" i biedactwo jest skręcone od połowy w lewo. Dostałem go jako amulet warsztatowy :)

W moim technikum gość na malutkiej wiertarce stołowej wiercił wiertłem fi 4 czy coś koło tego, w miękkim tworzywie (obudowa elektroniki). Oczywiście powszechna pogarda dla wszelkiego BHP i brak okularów. Wiertło pękło i oka nie ma.
Drugiemu wciągnęło fryzurę i lekko oskalpowało, na szczęście wiertarka już wytracała rozpęd.
Przykładu z tego nie wzięli wcale, BHP kulało do końca szkoły.

Jako dzieciak ostrzyłem tacie wiertła szlifierką kątową. Mimo tatowych podśmiechujek miałem założone okulary, watę w uszach, ale siedziałem na progu szopy i dostałem drzwiami zamykanymi przez wiatr. Niegroźna "operacja kolana" wirującą tarczą, bliznę przez parę lat mogłem pokazywać ku przestrodze.

Wróć do „wpadki upadki i wypadki, czyli czego unikajmy”