Sześciokątne pojmeniki po olejach, faaajne. Mam jeden, jeszcze pełen Hipolu.
Wiertła, gwintowniki, narzynki itp rzeczy, ale "na zapas", przechowuję zalane odrobiną nafty w tubkach po tabletkach musujących. Hermetyczne, z kolorowymi kapselkami, dają sie opisywać pisakiem "benzynowym".
Niestety mikroklimat w warsztacie nie pozwala na przechowywanie niezaolejonej stali, jak w poprzednim, gdzie mogłem wyczyścić element i za 3 miesiące go przyspawać, po muśnięciu szmatką z odtłuszczaczem...
W rzeczonych tubkach mam również oczka i inne zaciskane końcówki kablowe.
Do tego można zrobić stojak jak na probówki. 2 dechy/płyty/blachy, wiertło koronkowe 30 i mamy piękną paletę "cosiów".
5- i 10-litrowe pojemniki po mydle itp służą tez jako "szuflady". Kładziesz je na jednym boku, górą do siebie, nakrętkami w jedną stronę i szlifierką kątową ucinasz ten bok, który jest na górze. Mocne, elastyczne, tanie, odpowiednie do wielu większych przedmiotów. Każdy rządek ma swoją półkę. Ten system dopiero organizuję. Lepiej tego nie obcinac nożem, bo się za głęboko "wetnie", a poza tym zostawia ostre brzegi.
Z wyżej opisanych pojemników mam też miski do spuszczania oleju (łatwo z niej zlać, przez dzióbek) a także do przechowywania części aktualnie rozkręcanego motocykla. Większe, 20l kanisterki przecięte wzdłuż "szwu" dają 2 miski z rączkami. A jesli bok utnie się tylko w 3 miejscach, mamy pojemnik z klapką.
Znaleziono 3 wyniki
Wróć do „Przechowywanie śrubek i nakrętek”
- 04 lis 2013, 09:15
- Forum: WARSZTAT
- Temat: Przechowywanie śrubek i nakrętek
- Odpowiedzi: 26
- Odsłony: 11801
- 31 paź 2013, 10:18
- Forum: WARSZTAT
- Temat: Przechowywanie śrubek i nakrętek
- Odpowiedzi: 26
- Odsłony: 11801
Dzięki, bydgost, za przypomnienie. U mnie te pojemniki stoją na półkach nieco węższych niż rozstaw ich "nóżek-zaczepów" i oddalonych nieco od ściany, więc niejako okrakiem na tych półkach. Pojedyncza decha 90mm szerokości. Lepiej się dzięki temu trzymają. A właśnie dzięki temu, że każde korytko stoi na swojej półce (zamiast jedno na drugim, jak przewidział producent) są łatwe do wyniesienia na miejsce montażu.
Ewentualne wewnątrz wrzucam mniejsze pudełka, np. do nakrętek M8 danej klasy, pudełka z nakrętkami poszerzanymi, na klucz 12 i na klucz 14.
Ewentualne wewnątrz wrzucam mniejsze pudełka, np. do nakrętek M8 danej klasy, pudełka z nakrętkami poszerzanymi, na klucz 12 i na klucz 14.
- 30 paź 2013, 12:51
- Forum: WARSZTAT
- Temat: Przechowywanie śrubek i nakrętek
- Odpowiedzi: 26
- Odsłony: 11801
U mnie sprawują się znakomicie klasyki:
Jest ich x rodzajów, ale we w miarę standardowych rozmiarach. Podobno można je układać jeden na drugim, ale jak się napakuje trochę więcej, to jedno w drugie wpada. Ja mam na 3 ścianach wąskie półki, na każdy rządek tych pojemniczków przypada osobna półka. Bardzo przejrzyste, pozwala użyc korytek różnych firm.
Jak miałem to we wspólnym pomieszczeniu z "imadłem rzeźbiarza" i szlifierką, to pyłu w nich było więcej niż śrubek. Teraz 2 szafki są w pomieszczeniu z tokarką (a tam się nie kurzy), a trzecia za winylową kotarą, którą być może wymienię na drzwi ze sklejki.
Mam 3 rozmiary i 3 rozstawy półek pod nie.
Wszelkie systemy szufladek w ramkach mają wredny zwyczaj wysypywania sie masowo z ramki. Te ze skłądanymi ramkami (modułowo zrób sobie szafkę jaką chcesz) rozsypują się jeszcze bardziej. Jedynym patentem na nie jest przykręcenie ich do płyty wiórowej, a płytę do ściany, przy czym dolny brzeg centymetr od owej ściany oddalić.

Jest ich x rodzajów, ale we w miarę standardowych rozmiarach. Podobno można je układać jeden na drugim, ale jak się napakuje trochę więcej, to jedno w drugie wpada. Ja mam na 3 ścianach wąskie półki, na każdy rządek tych pojemniczków przypada osobna półka. Bardzo przejrzyste, pozwala użyc korytek różnych firm.
Jak miałem to we wspólnym pomieszczeniu z "imadłem rzeźbiarza" i szlifierką, to pyłu w nich było więcej niż śrubek. Teraz 2 szafki są w pomieszczeniu z tokarką (a tam się nie kurzy), a trzecia za winylową kotarą, którą być może wymienię na drzwi ze sklejki.
Mam 3 rozmiary i 3 rozstawy półek pod nie.
Wszelkie systemy szufladek w ramkach mają wredny zwyczaj wysypywania sie masowo z ramki. Te ze skłądanymi ramkami (modułowo zrób sobie szafkę jaką chcesz) rozsypują się jeszcze bardziej. Jedynym patentem na nie jest przykręcenie ich do płyty wiórowej, a płytę do ściany, przy czym dolny brzeg centymetr od owej ściany oddalić.