Znaleziono 4 wyniki
Wróć do „jaka emulsja do tokarki ?”
- 27 lis 2015, 23:05
- Forum: Toczenie / Tokarki Konwencjonalne
- Temat: jaka emulsja do tokarki ?
- Odpowiedzi: 176
- Odsłony: 92874
- 30 paź 2013, 09:48
- Forum: Toczenie / Tokarki Konwencjonalne
- Temat: jaka emulsja do tokarki ?
- Odpowiedzi: 176
- Odsłony: 92874
warczp czyli nie ma starych receptur typu weź 10l oleju, wolno ogrzewając rozpuść 20g wodorotlenku sodu, następnie..... (czy coś w te tropy)
Szkoda.
Oleju o niskiej lepkości, czyli nafty (kiedyś zalecanej do chłodzenia mosiądzu, o ile dobrze pomnę tabelę z Dudika), mam z 10 litrów. Niestabilna mieszanka odpada, za długo leży.
MikeTo w takim razie nie jest drogo, tylko dużo kosztuje. A to jest różnica. Tylko gdzie nabyć niehurtowe ilości? 5l to dla mnie zapas na rok albo dłużej.
Jeśli ktoś wie coś na temat oleju, o co pytałem w poprzednim poście, to będę dźwięczny za odpowiedź.

Oleju o niskiej lepkości, czyli nafty (kiedyś zalecanej do chłodzenia mosiądzu, o ile dobrze pomnę tabelę z Dudika), mam z 10 litrów. Niestabilna mieszanka odpada, za długo leży.
MikeTo w takim razie nie jest drogo, tylko dużo kosztuje. A to jest różnica. Tylko gdzie nabyć niehurtowe ilości? 5l to dla mnie zapas na rok albo dłużej.
Jeśli ktoś wie coś na temat oleju, o co pytałem w poprzednim poście, to będę dźwięczny za odpowiedź.
- 30 paź 2013, 07:47
- Forum: Toczenie / Tokarki Konwencjonalne
- Temat: jaka emulsja do tokarki ?
- Odpowiedzi: 176
- Odsłony: 92874
Emulsja by się u mnie psuła co 2 użycia tokarki. Olej mam za darmo, a nieznanego nikt nie weźmie do hydrauliki.
Ze względu na sztywność tokarki ani mega dokładnych detali nie wykonam, ani nie zapewnię im cięzkich warunków obróbki. Próby z olejem wyszły pomyslnie. Nie dymi (lałem "ile wlezie"). Raz mi zadymił, na samym początku przygody z tokarką, kiedy ciąłem pierwszym swoim nożem ze stalki.
Odbiorcą jestem najczęściej sam, elementy montuje potem zazwyczaj na smar, a jeśli toczę w stali czarnej, to zaolejone od pierwszej minuty elementy nie przeszkadzają, rzadko wykonuję coś, co musiałoby być odolejone (np. do spawania). Króćców do tlenu też nie czynię
Obieg o wydajności odpowiedniej dla chłodzenia olejem w przypadku amatorki też nie problem. Pompa oleju z samochodu na wale silnika napędowego tokarki albo na silniku załączanym wraz z napędem tokarki i będzie hulało.
Nie tu leży problem. Chodzi mi o to, jak zachować "higienę chłodziwa", która dla oleju jest zupełnie inna niż dla emulsji. Chodzi głównie o opiłki metali nieżelaznych, bo z żelaznym sobie poradzi przepływowy filtr magnetyczny. Zrobić układ z filtrem samochodowym? Jakie mogą być objawy starzenia oleju do chłodzenia?
Co do właściwości oleju - można przecież chłodzić naftą lub innym olejem o małej lepkości. Ten hydrauliczny szybko traci lepkośc zbełtany z naftą lub napędowym, więc go sobie zmieszam.
Co to za dodatki w oleju chłodzącym występują? Związki sodu? Jeśli mieszanka oleju ma u mnie wytrzymac lata (niewykluczone przy moim zużyciu), to mogę się pobawić w jakieś ciekawe mieszanki. Obieg 50l plus 100l na dolewki powinno mi służyć długo.
Ze względu na sztywność tokarki ani mega dokładnych detali nie wykonam, ani nie zapewnię im cięzkich warunków obróbki. Próby z olejem wyszły pomyslnie. Nie dymi (lałem "ile wlezie"). Raz mi zadymił, na samym początku przygody z tokarką, kiedy ciąłem pierwszym swoim nożem ze stalki.
Odbiorcą jestem najczęściej sam, elementy montuje potem zazwyczaj na smar, a jeśli toczę w stali czarnej, to zaolejone od pierwszej minuty elementy nie przeszkadzają, rzadko wykonuję coś, co musiałoby być odolejone (np. do spawania). Króćców do tlenu też nie czynię

Obieg o wydajności odpowiedniej dla chłodzenia olejem w przypadku amatorki też nie problem. Pompa oleju z samochodu na wale silnika napędowego tokarki albo na silniku załączanym wraz z napędem tokarki i będzie hulało.
Nie tu leży problem. Chodzi mi o to, jak zachować "higienę chłodziwa", która dla oleju jest zupełnie inna niż dla emulsji. Chodzi głównie o opiłki metali nieżelaznych, bo z żelaznym sobie poradzi przepływowy filtr magnetyczny. Zrobić układ z filtrem samochodowym? Jakie mogą być objawy starzenia oleju do chłodzenia?
Co do właściwości oleju - można przecież chłodzić naftą lub innym olejem o małej lepkości. Ten hydrauliczny szybko traci lepkośc zbełtany z naftą lub napędowym, więc go sobie zmieszam.
Co to za dodatki w oleju chłodzącym występują? Związki sodu? Jeśli mieszanka oleju ma u mnie wytrzymac lata (niewykluczone przy moim zużyciu), to mogę się pobawić w jakieś ciekawe mieszanki. Obieg 50l plus 100l na dolewki powinno mi służyć długo.
- 29 paź 2013, 15:00
- Forum: Toczenie / Tokarki Konwencjonalne
- Temat: jaka emulsja do tokarki ?
- Odpowiedzi: 176
- Odsłony: 92874
U mnie tokarka chodzi przez dniówkę raz na miesiąc, do tego czasem podejdę, żeby coś sturlać, a tak to siedzi pod pokrowcem. Stal czarna, alu, mosiądz, w przypadkowej kolejności (jak to u amatorów), bez parcia na wydajność obróbki.
Starczyłoby spokojnie 10l emulsji, ale niepsującej, lub jakiś dobry antybakterial nierozpuszczający łap. Czy ktoś z Kolegów jest w stanie odsprzeadć bańkę Cimcoola lub blasera?
Ewentualnie myślę o innym rozwiązaniu. Dostałem w prezencie około 150l oleju "jakiegośtam". Wiem tyle, że hydrauliczny, prawdopodobnie Fuchs (z beczki z resztką naklejki Fuchs), nieprzepracowany, lepkość "na oko" porównywalna z transformatorowym. Lałem na detal, bez żałowania, fajnie się robiło. Dla próby bełtałem go z czymś naftopodobnym i jeszcze lepiej się sprawowało. Tego naftopodobnego mam ze 20 litrów. Na oba składniki nie reaguję alergicznie, w dodatku mniej mi się łapy brudzą - motoryzacja, wiadomo, ręce się od święta chce domyć, a dzięki pracy z tym czymś trochę czyściej.
Czy ktoś ma doświadczenie z chłodzeniem czystym olejem? Jak z "psuciem w czasie" i filtrowaniem? Niestety olej znakomicie "niesie" drobiny. Stalowe można magnetycznie wyłapać, ale co z nieżelaznymi? Z miksu emuloglu łatwo je było odsączyć, ale jak mi "zjajczał", to nie było ratunku
Mycie machiny, wietrzenie, szambo straszne.
BTW Emulgol, jeśli tylko się da, jest kradziony przez pracowników kopalń jako dodatek do obiegu CO w domach jednorodzinnych i o dziwo tam nie śmierdzi, mimo ciągłych zmian temperatur. Byłem kiedyś przy spuszczaniu z układu, około 1% mieszanka.
Starczyłoby spokojnie 10l emulsji, ale niepsującej, lub jakiś dobry antybakterial nierozpuszczający łap. Czy ktoś z Kolegów jest w stanie odsprzeadć bańkę Cimcoola lub blasera?
Ewentualnie myślę o innym rozwiązaniu. Dostałem w prezencie około 150l oleju "jakiegośtam". Wiem tyle, że hydrauliczny, prawdopodobnie Fuchs (z beczki z resztką naklejki Fuchs), nieprzepracowany, lepkość "na oko" porównywalna z transformatorowym. Lałem na detal, bez żałowania, fajnie się robiło. Dla próby bełtałem go z czymś naftopodobnym i jeszcze lepiej się sprawowało. Tego naftopodobnego mam ze 20 litrów. Na oba składniki nie reaguję alergicznie, w dodatku mniej mi się łapy brudzą - motoryzacja, wiadomo, ręce się od święta chce domyć, a dzięki pracy z tym czymś trochę czyściej.
Czy ktoś ma doświadczenie z chłodzeniem czystym olejem? Jak z "psuciem w czasie" i filtrowaniem? Niestety olej znakomicie "niesie" drobiny. Stalowe można magnetycznie wyłapać, ale co z nieżelaznymi? Z miksu emuloglu łatwo je było odsączyć, ale jak mi "zjajczał", to nie było ratunku

BTW Emulgol, jeśli tylko się da, jest kradziony przez pracowników kopalń jako dodatek do obiegu CO w domach jednorodzinnych i o dziwo tam nie śmierdzi, mimo ciągłych zmian temperatur. Byłem kiedyś przy spuszczaniu z układu, około 1% mieszanka.