Oj tam oj tam ersatz sam gwintuje nakretki wczesniej cynkowane ogniowo które po odwirowaniu na zewnatrz mają wymiary wieksze o 0,2 do 0,4 nie mówiąc o róznych farfoclach .Dla mnie jest to też idiotyczna taka technologia ale nasz klient nasz pan. No i jeszcze przypomniałem sobie jak wygląda najprostsza maszyna do poprawiania gwintu.Ostatnio znajomy miał problemy z jakimis gwintami wyrzucić detale szkoda no i uspawali taki prawie metrowy gwintownik maszynowy no i nakrecał na to nakretki jak były do samego uchwytu to wyłaczł tokarke i wysypywal do pojemnika .Takich M8 to coś ponad 100 na jeden raz chyba ze jakies całkiem nietypowe.

No zart jest kolosalna róznica miedzy cynkowaniem galwanicznym a ogniowym

Takie maszynki kiedys były do gwintowania i mogłyby słuzyc do poprawiania gwintu. Wygląda to prawie jak srutownik do zboża kosz zasypowy jakies wibracje (chyba pozytywne ) no i stary patent taki gwintownik maszynowy fajkowy (nie wiem czy obecnie dostepny) czyli kolejna nakretka popycha poprzednią a ruch obrotowy mamy dzięki tej fajce no i jak sie fajka skończy to nakrwetka spada .