Będę myślał,dedry bym może nie chciał...na KEMPPI nie mam kasy...będę zbierał.
Po prostu potrzebuję często pospawać coś pięknie,spoina absolutnie nie może być szlifowana,więc tylko TIG.
Chodzę do takiego jednego na warsztacie(jest ze mną spokrewniony tak mocno,że mocniej się nie da)--może to przeczyta,bo błąka się po omacku na tym forum,no i on mi spawa,przeważnie ma focha,a raz mi pospawał i pie.....dolnął ze 4 metry na beton,chciałem go zabić wzrokiem,to powiedział,że gorace było.
Dla jasności to w robocie nie dotykam nie swoich narzędzi,a moich nikt nie może też.
Zebym ja kogoś puścił na swoją tokarkę,albo migomat to prędzej koniec świata.
No to ostrzegam młodych,że stare grzyby tak mają

[ Dodano: 2011-08-16, 00:29 ]
KEYZOR-napisałeś,że TIGIEM jast całkiem inaczej niż gazowo(tlen-acetylen),myślałem,że podobnie(jeziorko,przetop,kierunki spawania),miałem nadzieję,że tamta praktyka moja nada się do TIGA.
Spawasz gazowo to napisz mi,co mnie zaskoczy i co jest całkiem inaczej w TIGU.
Któryś z kolegów napisał,że maska w TIGU przeszkadza.....
no mi maska też w migomacie przeszkadzała,przeważnie rękawica i daszek na czapce--no to mam,+4 na nosie.....zawsze mówiłem,że już nigdy bez maski nie będę i tak se mówię 20 lat....nie róbcie tego,nie róbcie....zawsze maska.