Ujdzie. Szału nie ma - tylko 2.5A - ale jakoś powinno to działać. Tylko wyświadcz sobie przysługę i weź do tego porządny zasilacz (jakiś tani impulsowy) z odpowiednio wysokim napęciem (czy.: max, ile może obsłużyć sterownik -3V).
Przy prymitywnych zasilaczach trafo+prostownik+kondensator zawsze trzeba brać poprawkę na wahania napięcia w sieci energetycznej - tak ze 20% zapasu dobrze mieć, żeby nie było przykrej niespodzianki.

Minimum, za które da się coś złożyć to 50zł za oś. Poniżej tego albo będzie totalny badziew, albo nic - takie nic, na które wydasz to 70zł (na 3 osie) i albo nie zakręci silnikiem wcale albo 2RPM, grzejąc się przy tym okrutnie. Samoróbkę łatwo zrobić na układach A3977 lub podobnych - sam układ kosztuje ok. 30zł, do tego dochodzi jakiś większy kondensator (5zł), różna "drobnica" (5zł) no i płytka. Razem z funkcjonalnością tzw. płyty głównej (złącze LPT, izolacja optyczna) zamknie się to w 200zł. Miałem taki sterownik (teraz jak na niego patrzę, to widzę, jaki paździerz zrobiłem ), działał całkiem spoko, ale przeszedłem na serwa DC.