Ja w swoim sterowniku (na A3977) dałem każdemu sterownikowi własny kondensator zasilający a przed nim dławik. Dzięki temu tętnienia napięcia nie przenoszą się między sterownikami. Może tutaj też tego typu patent by się przydał?

Bawiłem się sterownikiem (jednego) silnika na niedostatecznym zasilaczu (dawał chyba coś rzędu 1A - a silnik brał 1A na fazę ) - efekty nie były żadne chaotyczne czy nie wiadomo jakie - po prostu jak silnik zaczął się kręcić z obciążeniem, to napięcie spadało drastycznie (z 24 do 12V) i silnik był bardzo słaby. Tak samo tutaj - przy 100W transformatorze (a nie 30W jak u mnie w testach) napięcie spadnie, ale nie będzie żadnych szaleństw - przy takiej pojemności kondensatorów stałe czasowe zasilacza i częstotliwości chopperów (a prawdopodobnie nawet częstotliwości zadawania kroków) różnią się o rzędy wielkości, więc nie ma tu powodu do żadnych szaleństw.
Jeżeli jeden z silników ma częściowo zwarte uzwojenie, to będzie zakłócał pracę swojego sterownika - prądy będą narastać znacznie szybciej, niż nominalnie (ze względu na zwartą indukcyjność sprzężoną) i może on powodować błędy w pracy całego układu.

Silnik z częściowo zwartym uzwojeniem zachowuje się tak, jakby uzwojenie było transformatorem ze zwartym uzwojeniem wtórnym. Prąd będzie narastał bardzo szybko, ale nie będzie generował pola magnetycznego, gdyż w zwartych zwojach zaindukuje się prąd płynący przeciwnie i przeciwdziałający powstaniu pola magnetycznego. Dopiero, gdy opór zwartego uzwojenia spowoduje zatrzymanie prądu w nim płynącego, powstanie pole mangetyczne. W skrajnej sytujacji takim silnikiem można zniszczyć sterownik, który jest dostosowany do obciążenia o odpowiednio dużej indukcyjności.