Na sterowniku ustawiasz prąd. Jeżeli sterownik jest dobrze skonstruowany, to nie da się ustawić za dużo, więc silnik nie będzie wykorzystany. Jeżeli mowa o samym układzie scalonym - to może się przegrzewać lub trwale uszkodzić, gdy prąd będzie za duży - sam scalak nie ma ograniczenia prądu.

Sklejka się wygina w swojej naturalnej płaszczyźnie - dlatego zalecałbym te przypory po bokach bramy dać na całą wysokość. To naprawdę dużo zmieni. Druga konstrukcja jest mocniejsza, ale może być też coś po środku.

Potwierdzam - przy zbliżonej konstrukcji moja maszynka (z mniejszym polem!) gnie się niemiłosiernie. Kilka przykładów działających na wyobraźnię:

1. Przy frezowaniu sklejki frezem 3mm, 20krpm, zagłębienie 2mm, posuw 10mm/s -> odchył wrzeciona spowodowany ugięciem konstrukcji rzędu 0.4mm!!!!!!
2. Przy frezowaniu aluminium frezem 2mm, zagłębienie 0.4mm, posuw 2mm/s -> odchył rzędu 0.1mm

Oznacza to, że frezowanie absolutnie musi się odbywać wieloprzebiegowo - najpierw z zostawieniem naddatku (lub po prostu z uwzględnieniem kierunku ugięcia pod wpływem sił frezowania) a później dopiero frezowanie dokładne (zbieranie 0.5mm materiału a nie na całą szerokość frezu).

SSK-B01 starawy jakby jest, a prądem też nie grzeszy. Jak umiesz - rób własny, zawsze ciekawe doświadczenie. Jak znasz się na mikrokontrolerach (AVR na przykład) to możesz się pokusić o sterowanie z USB z jakimś buforowaniem. Przypniesz do współczesnych kompów no i jak system się przytnie na 0.1s to silniki nie pogłupieją (a przy LPT owszem).

Może się czepiam, ale w opisie jest "wałek podparty" a na obrazkach widzę wałki wiszące. To w końcu które będą?