Sprawa się wyjaśniła. To co Iszczyg zrobiłeś ma sens i posiada wartość materialną większą niż użyte materiały. Powodzenia przy budowie maszyny parowej.


Argus tłumoku naucz się pisać bez błędów. Chcesz żebym pokazał co robię. Twoje niedoczekanie. Zresztą taka wiedza na nic Ci się nie przyda. Nawet jak bym Ci wytłumaczył co robię i jak, to byś nie potrafił tego powtórzyć. Jak na razie dla mnie też jesteś czymś małym na małe "g".

Jaja Faberge mają wartość użytkową. Posiadają wartość handlową, na dodatek ich cena rośnie w czasie. Stanowią więc lokatę kapitału. Nigdy nie będą mniej warte niż materiały użyte do ich zrobienia. Równie dobrze można kształcić się wykonując na tokarce rzeczy użyteczne. Jest tylko jeden problem. Trzeba mieć pomysł na coś co się komuś przyda i będzie chciał za to godziwie zapłacić. Bezmyślnie kopiowanie cudzych pomysłów i planów nie spełnia warunku edukacyjnego. Techmigiem i Nutolem nie da się konkurować z wydajnością i dokładnością dużych maszyn. Piszesz w tysiącach hobbystów. A co powiesz na tych co żyją z hobby. Moim hobby jest budowanie urządzeń których do tej pory w takim wykonaniu nie było. Tokarka jest dla mnie tylko użytecznym narzędziem a nie elementem religii.

Też zostałeś kiedyś niedoceniony, odrzucony i skrzywdzony? Nie martw się. Tak na marginesie. Nie onanizując się takimi motorkami cofasz cywilizację o tysiące lat. Musisz nad sobą popracować . Według mnie robienie takich rzeczy daje satysfakcję. Jakieś 15 minut satysfakcji. Wartości użytkowej nie ma toto żadnej, edukacyjnej też nie ma. O gustach się z natury nie dyskutuje. Jedynie może mieć wartość handlową. Jeśli ją ma to czapki z głów dla wykonawcy.

Wyluzuj kubaspec. Iszczyg zrobił bardzo ładną zabawkę a nie telepotrer IV generacji. Jakie kierunki działania według Ciebie wskazał? Podejrzewam że zrobił ją dla przyjemności. To teraz wszyscy mają robić takie silniki? Nie zrobię takiej zabawki bo mnie tego typu mechanizmy nie kręcą. No chyba żeby ktoś chciał kupić za przyzwoite pieniądze, to czemu nie.