Do Kolegi CFA: śruby chciałbym robić od początku do końca, tj. mam osobę która potrafi tak duże imbusy mi odkuć, ja mam park maszynowy więc mógłbym je obrobić, tj. przetoczyć oraz naciąć lub wywalcować gwint. Problemem dla mnie jest obróbka cieplna więc tym by musiała zająć się hartownia oraz określenie ich parametrów, więc potrzebne jakieś laboratorium. Tak więc nie ma mowy o jakimś poprawianiu po kimś lecz o produkcji u siebie. Gatunek materiału znam, po prostu potocznie nazwałem to jako "gęste zielazo".
Do Kolegi Bujaka: Twoje informacje też mi się przydały. Widzę że więcej z tym papierologii niż roboty. Nie umniejszam potrzeby istnienia dozorów i laboratoriów ale jak dla mnie to te papierki są potrzebne "bo tak". Gdyby śruba puściła bo akurat jedna na tysiąc wyszła słabsza to wydaje mi się że tymi papierkami sobie można... bo i tak producent odpowiada za wyrób... Przynajmniej tak mi się wydaje, ale to już rozmowa chyba na inny temat.
Wspominasz o badaniu kilkunastu śrub z danego wsadu. Ciekawi mnie jeszcze jak to wyglądałoby na hartowni gdybym do ulepszenia dał powiedzmy nie 300 śrub a 30. Jak wtedy podchodzicie do określenia ich parametrów gdy powiedzmy statystyka jest mała?
Zaczynam sobie uświadamiać, że pomimo posiadania możliwości do wykonania takich śrub, temat chyba staje się dla mnie zbyt trudny

Pozdrawiam, skoczek