Może zacznę od końca:qqaz pisze:Może wiec kol Leoo wyjaśni początkującemu lotnikowi o czym sygnalizuje kol tuxcnc.
SSK-MB1 ani SSK-MB2 nie posiada układów regeneracji sygnałów z portu LPT a mimo wszystko maszyny zbudowane z ich udziałem funkcjonują. Czasem pojawiają się wątki w stylu "co jakiś czas oś gubi kroki" albo "dana oś wpada w drgania po włączeniu wrzeciona" itd. W/w płyty są zwykłymi przelotkami dla sygnałów docierających do sterowników osi. O ile te ostatnie mają wejścia transoptorowe całe sterowanie powinno działać stabilnie, gdyż poszczególne linie LPT są mocno obciążane i można powiedzieć, że pracują w trybie prądowym. Przy zastosowaniu tanich sterowników z wejściami TTL sprawa wygląda inaczej. Linie LPT są bardzo mało obciążone a na dodatek galwanicznie łączą się z wejściem sterownika. Zbyt długi kabel LPT może bardzo spłaszczyć zbocza sygnałów, przez co wejście sterownika staje się podatne na wszelkie zakłócenia.
Jeśli użyjemy buforu do poprawienia kształtu, to po pierwsze możemy bez problemu sterować transoptorem sterownika stanem logicznym L jak i H, skracamy długość kabla LPT, który kończy się na wejściu bufora np. 74X245 a że jest on ekranowany - zakłócenia nie dostaną się. Można użyć układu 74X14 ale jego obciążalność jest mniejsza o 10mA od poprzednika a sterowanie transoptorem może odbywać się praktycznie tylko stanem logicznym L, z drugiej strony wejście Schmitta pozwala regenerować większe zniekształcenia sygnału.
Autor wątku szedł dobrą drogą ale trudno projektować bez pewnego przygotowania. Niemniej sądzę, że kiedy Jego maszyna powstanie, znajdzie się czas na zbudowanie profesjonalnej płyty głównej.