gregor1975 pisze:
Czyli w mało prawdopodobnym przypadku, ale jednak możliwym, dwa uszkodzone odbiorniki równocześnie dotknięte przez człowieka uczyniłyby z takiego delikwenta element obwodu. I po to jest to uziemienie, które co do zasady dobrze wykonane puści prąd w ziemię bo impedancja uziemienia będzie mniejsza niż rezystancja człowieka.
Nie bardzo. Bo niby co uziemisz?
Prąd nie popłynie od uziemienia bo przewody sieciowe nie są połączone do uziemienia. Bo i nie ma ich jak podłączyć (można by tylko jeden, to to zamieniło by sieć IT w TT).
gregor1975 pisze:A układ IT poraziłby człowieka jeszcze w jednym przypadku - gdyby w swojej fantazji chciałby dobrowolnie zostać elementem obwodu i złapał w ręce równocześnie dwa przewody instalacji zasilającej.
To nie jest jeszcze jeden przypadek. To jest ten sam co wyżej tylko tam jest to dziwnie opisane: "dwa uszkodzone odbiorniki".
I dlatego uziemienie tutaj nie ma sensu.
gregor1975 pisze:Co do generatorów - znakomita większość dostępnych na rynku to właśnie pracujące w układzie izolowanym i stąd problemy ludzi, którzy chcą takie coś kupić do awaryjnego zasilania domu w przerwach dostaw prądu z energetyki. Wtedy okazuje się, że nie ma za bardzo czego kupić a i elektryka, który wie jak to zrobić ciężko znaleźć.
No ale to właśnie nie jest problemem. Skoro są izolowane to można je dowolnie łączyć. Np. jeden przewód wyjściowy doziemić.
Problem by był gdyby nie były izolowane bo wymuszały by konkretne podłączenie (niekoniecznie takie jakie chcemy).
Problemem może jest coś innego: właśnie ta możliwość dowolnego podłączenia. Skoro jest możliwość dowolnego podłączenia to producent po prostu nie podaje jak podłączyć. A użytkownik wtedy robi oczy i tyle z podłączania.
Jak by podłączenie było wymuszone a więc tylko jedno było by prawidłowe, to podany był by schemat i użytkownik by wtedy wiedział jak to podłączyć.