Potrafili, tylko nie chcieli. Bo my musieli powiedzieć że nic.
Ale dzisiaj mają prościej. Nie chodzi o wykorzystanie energii, ale o dopłaty do energii.
Nie ważne do czego wykorzystujesz energię, i czy coś w samej energii się zmienia.
Chodzi o to że energia dla gospodarstw domowych (precyzyjniej dla konsumentów) jest z dopłatami od rządu. Jej cena jest sztucznie obniżana.
A energia dla firm jest bez tych dopłat. Tak naprawdę to nie jest to jakaś wyższa cena. To jest normalna cena. To ta dla gospodarstw domowych jest obniżona.
I gdy zamiast pisać wierszyki zaczniesz pisać podania, to zmienia się wiele. Tracisz prawo do pobierania dopłat do prądu.
Oczywiście to nie ty dostajesz te dopłaty do ręki, ale firma energetyczna dostaje je na hurtowo dla umożliwienia firmom pobierania mniejszych stawek dla taryf G. Dlatego to firmy energetycznie a nie rząd pilnują kto ma jaką taryfę, choć tak naprawdę różnica w cenach to sprawka rządu.
Można po porównać do cen alkoholu czy narkotyków. Firmy przemysłowe czy medyczne kupują po niskich cenach, a zwykli ludzie po wysokich (z akcyzą) albo wcale. Choć to dokładnie taki sam alkohol czy narkotyk.