To nie odpowiada na moje pytanie.
Bo gdyby był konsumentem to zamrożenie cen też by nie obowiązywało.
Czyli wysoka cena z jego faktury nie wynika z faktu posiadania fotowoltaiki, tylko z tego że prowadzi działalność gospodarczą.

Nie o to chodzi.
Chodzi o to co ma dla prosumenta.
Czy przejście z konsumenta na prosumenta zmienia koszt zakupu energii?
Kiedyś zmieniało, ale nie wprost, tylko z powodu konieczności zawarcia nowej umowy (czyli cena by się zmieniła i bez instalowania fotowoltaiki, gdyby tylko z jakichś innym powodów było konieczne zawarcie nowej umowy).
Obecnie już wszystkie umowy są na nowych zasadach, więc to czy ktoś ma fotowoltaikę czy nie nie ma wpływu na cenę. Chyba że wiesz o czymś co ma wpływ, to napisz.

Dziwisz się? Z powodu wybryków jednego konkretnego użytkownika, ukarano wszystkich zamykając temat.
A ludzie dalej chcą dyskutować

kamar pisze: ↑

30 sty 2025, 17:28

Dlatego dla mnie czas dyskusji na forach minął bezpowrotnie.

Ale co to ma wspólnego z forami?
Ten film powstał w celu umieszczenia go w mediach społecznościowych, a nie na forach.

RomanJ4 pisze: ↑

25 gru 2023, 20:17

inne rozwiązanie
https://youtu.be/9XU6mMLQZK0

Dla ścisłości: to nie jest inne rozwiązanie, tylko inne wykonanie. Samo rozwiązanie jest takie samo.

m to zmienna indeksowa. Może być dowolna (i, j k, itp.).
To licznik do indeksowania stref czasowych.
Po prostu liczy od 1 do R (tyle razy trzeba zsumować to co jest dalej).

Ciężko zrozumieć to co napisałeś wyżej. Ja nie dałem rady
Pojedyncze zdania oczywiście rozumiem, ale nie łapię istoty.

szopenn pisze: ↑

23 lis 2022, 09:24

chciałbym na to jakieś potwierdzenie jednak

Brak metali ciężkich w paliwie = brak metali ciężkich w spalinach.
Chyba jedyny szkodliwy związek jaki może powstawać z materii organicznej:
https://en.wikipedia.org/wiki/Benzo(a)pyrene
Powyżej 600°C się nie utrzyma. Więc jak masz wyższą temperaturę spalania, to masz potwierdzenie że nie trujesz.

szopenn pisze: ↑

23 lis 2022, 09:24

no sorrry, ale nikt tego na atomy rozbijać nie będzie.

No właśnie będzie. Są drony z laserowymi analizatorami spalin. Albo ręczne laserowe analizatory spalin.
Wykrywają np. tlenki metali ciężkich (same metale też, ale w spalinach będą raczej tylko tlenki).
Tak samo wykrywają siarkę czy chlor.
Więc ma duże znaczenie co kto spala. Czy olej opałowy, czy olej silnikowy.
Czy tylko biomasę, czy też PVC i gumę (opony).
Mimo że każde z tych paliw da się spalić bez widocznego dymu i bez emisji szkodliwych organicznych związków.

szopenn pisze: ↑

23 lis 2022, 08:22

Z drugiej strony, kilka zim w przeszłości paliłem na przepalonym oleju, nie było ani grama dymu, jedynie falowanie powietrza z wydechu - bo już nie komina w tym wypadku. Piec zrobiłem sam, nie miałem kontroli. Czy mój piec nie truł bo nie było dymu? Wydaje mi się że nie było z tym truciem tak kolorowo.

Zły przykład. Bo trucie zależy i od paliwa i od sposobu spalania.
Jak dasz paliwo zawierające zanieczyszczenia (niepalne, wytrzymujące wysokie temperatury), to żaden sposób spalania tego nie usunie.
Więc piec fabryczny 5-klasy też by tego nie spalił bez trucia.
Ale piec samoróbka bez klasy, jak najbardziej może spalić inne czyste paliwo bez trucia (np. olej opałowy).

szopenn pisze: ↑

23 lis 2022, 08:22

Dzisiaj palę w zasypowcu tak żeby nie uprzykrzać życia innym i sobie, ale muszę przy tym piecu pomyśleć i schodzi przy tym czas, i on dalej truje.

Chyba mieszasz dwa rodzaje trucia. Trucie zanieczyszczeniami z paliwa, z truciem niedopalonym paliwem (w uproszczeniu: dymem).
To dwie różne rzeczy.

Już to przerabialiśmy z rodzajem paliw.
Nie raz widziałem interwencje Straży Miejskiej.
Sąsiad pali węglem. Znaczy się kisi węgiel.
Najpierw była kontrola za kontrolą. Bo nie ważny był stan faktyczny (dym, smród) tylko papier.
W papierach jest że można palić węglem (w domyśle: że kisić też). No to "dziękuję, do widzenia".
Wiedząc że i tak nie wlepią mandatu, przestali przyjeżdżać na kolejne wezwania.
Ale jak gdzieś butelkę PET zobaczą, to wielka afera (choć piec rakietowy, i nie ma z tego dymu czy smrodu).

To nietrudno się domyśleć że tak samo będzie z klasami pieców. Co ich będzie obchodziło nawet to że kopci? Ustawa nic nie mówi o kopceniu. Mówi oczywiście o sprawdzeniu pieca na kopcenie, ale przy produkcji.
A nie o sprawdzaniu u użytkownika.
Zakazu przerabiania pewnie też nie ma jako takiego. Jedynie utrata gwarancji grozi. Ale ani słowa o konsekwencjach prawnych takich przeróbek.
No to se ludzie poprzerabiają żeby palić śmieciami i będzie kopcić. Ale klasa będzie zachowana.
A inni z piecami DIY będą płacić kary, no bo przecież klasy nie ma. Mimo że stan faktyczny będzie stał za tymi piecami (klasa od strony technicznej spełniona, brak tylko spełnienia formalnego).

W tych ustawach nie chodzi o czyste powietrze (choć taki cel też przy okazji się uzyska), ale o to żeby rząd się mógł wykazać. Że coś robi. Żeby uniknąć kar z UE. I żeby wyciągnąć kasę z VATu przy zakupie nowych pieców.
Bo jakby chodziło o czyste powietrze to by zrobiono jak w Niemczech, że możesz zgłosić swój dotychczasowy piec (bezklasowy) i Ci go przebadają. I jak spełni normy emisji, to możesz go dalej używać.
Nie żebym był jakimś zwolennikiem kopiowania ustaw z Niemczech. Co to to nie
Ale akurat tą jedną to zrobili dobrze.
A u nas oczywiście musi być wszystko jak zwykle postawione na głowie. Wszystko do wywalenia, i masz kupować nowe. Sam nic masz nie robić. Wszystko co dobre to Ci zrobi rząd. Rząd zrobi, rząd skontroluje, a Ty masz tylko płacić.