@CFA ma jak najbardziej racje. Każda metoda obwiedniowa ma swoją charakterystykę i nie da się sparować kół z różnych metod nacinania.CFA pisze:Nie chodzi mi już nawet o sam czas wykonania, tylko o samo podejście do tematu. Ktoś tam wcześniej pisze, że sobie rozpracował uzębienie walcowe i teraz modyfikuje to, żeby przejść w CAM do uzębień śrubowych. Nawet się nie zastanowił, że to nie jest jakiś wzorzec pary kół śrubowych, tylko każda technika generuje nieco inną geometrię takiego uzębienia.WZÓR pisze:Robota wykonalna , ale czy się opłaca.... trudno powiedzieć.
Masz rację , ale w praktyce różnie bywa.
Gleason, Klingelnberg, Oerlikon, metody radzieckie. Hardenbecki, Fiat-Mammano, Modul itd. Dla każdej z nich zależności geometryczne kształtu zębów trochę się róznią (głowice skrawają po łuku po różnych krzywych, po okręgu, z odtaczaniem, z pochyleniem) i zdefiniowana modułem i ilością zębów para wykonana różnymi metodami nie współpracuje przecież wymiennie. Zależności opisują piętrowe wzory, od których robi się słabo, a koledzy myślą, że klikną i będzie gotowiec...
Choć jednak metoda Gleasona, jaką stosują u mnie w firmie, to metoda podziałowa, ale to tak na marginesie.
Głównie trzeba chyba zastanowić się nad opłacalnością metody kształtowej, o której tu dyskutujemy. Za pojedynczy komplet kół stożkowych łukowych u mnie klient musi zapłacić 3-4 tys w zależności od wielkości, co daje ok 30 godzin pracy frezarki 3-osiowej. Dlatego myślę, że dla pojedynczej produkcji może być to opłacalne.
Co do skanowania, to należałoby skanować koło nowe, nieużywane. Każdy ślad po pracy, wykruszenie zęba, czy popłynięcie materiału byłoby powielone na obrabianym kole.