To nie tak prosto kolego Bob, w takim wypadku nie trzeba by było nic przerabiać i po prostu policzyłbym koła zmianowe w gitarze i ten popaprany rowek zrobił. A tu dostałem konkretne zadanie i sposób jego wykonania mam narzucony, że tak powiem z góry. Tokarka ma być zmodernizowana do wykonywanie tylko tego określonego zadania. To nie zależało ode mnie.

Widzisz Adam, ja najchętniej trzymałbym się właśnie przecinaka zrobionego na kształtowo, żeby mi od razu fazki wykonał. Obroty przecież niewielkie, głębokość tego rowka to jakieś 5-7mm brane na trzy razy, żeby było bez bólu. A i ja w na nocnej zmianie z braku zajęcia na obecnym stanowisku pracy, doszedłem do wniosku, że ładować w to hydraulikę to raczej bez sensu. Krokowe na wzdłużnym i poprzecznym raczej załatwią sprawę. Mógłby jeszcze ktoś podpowiedzieć gdzie i jakiego enkodera szukać? Jak już coś takiego znajdę to i z parametrami jego pracy powinienem sobie poradzić. Kurde, bo tutaj trzeba będzie dokładnie sprzęgnąć moment wejścia noża w materiał, żeby za trzema, załóżmy, podejściami nie zrobić trzech spiral i każda w innym miejscu. Czy istnieją takie inteligenty które ładnie zgrywają posuwy z obrotami wrzeciona? Tzn. enkodery, sterowniki jakieś czy inny shit? Wiecie, maszyny jeszcze w życiu nie budowałem (no, oprócz Junaka ) więc pytam. Lepiej raz czy dwa zrobić z siebie patafiana niż całe życie nic nie wiedzieć,nie?
Thanx Panowie.

[ Dodano: 2011-03-22, 11:20 ]
Dobra, o enkoderach też już doczytałem i mniej więcej mam pojęcie. No to w sumie całość zarysu projektu już mam w głowie. Teraz tylko te posuwy i obroty zgrać i temat przestał mnie już przerażać

Witam!
Mam na imię Paweł, jestem na forum nowy ale w miarę możliwości będę starał się w miarę produktywnie udzielać. Zalogowałem się z taką myślą,że może tutaj ktoś mógłby mi pomóc rozwiązać pewien problem. Chodzi o taką sprawę: dostałem temat na pracę przejściową na 3cim roku MiBM "Modernizacja tokarki uniwersalnej do nacinania rowka o zarysie spirali Archimedesa na tarczy uchwytu tokarskiego"
Nie mam koncepcji jak się do tego zabrać, tzn. ogólny zarys w głowie jest. Trzeba jakoś zmyślnie połączyć ruch obrotowy wrzeciona z ruchami posuwu suportu. Myślałem żeby do posuwu wdłużnego zaprząc jakiś hydrauliczny napęd a do poprzecznego wykorzystać np. silnik krokowy. Może ktoś robił już coś podobnego i mógłby pomóc? Z zawodu ogólnie jestem tokarzem więc jakieś pojęcie mgliste:) o temacie mam a i uczę się nie najwolniej. Zgóry chciałbym podziękować za pomoc.