Alvar4 pisze:Linux CNC jest ponoć stabilniejszy tylko trzeba chcieć się go nauczyć.
Myślę że jest trochę inaczej.
Stabilniejszy to fakt, ale pod warunkiem że sprzęt jest sprawny i stabilny.
Z tym ciągle są problemy, bo ludzie nie potrafią zrozumieć, że jak się Windowsa da uruchomić to wcale nie znaczy że komputer jest sprawny.
Zresztą Windows na uszkodzonym komputerze też nie będzie pracował prawidłowo, tylko nie będzie drastycznych objawów, niby wszystko będzie działać, ale system powoli zacznie zdychać i ilość błędów zacznie rosnąć lawinowo.
Wtedy reinstaluje się Windowsa i jakiś czas znowu można cieszyć się złudzeniem że komputer jest sprawny.
Linux na tym samym sprzęcie zawiesi się już podczas instalacji i oczywiście nikt tego nie jest w stanie pojąć, że to jest zaleta a nie wada.
Druga sprawa ze sprzętem jest taka, że w LinuxCNC jest jądro czasu rzeczywistego, którego nie da się uruchomić na dowolnym komputerze.
Dzisiejsze komputery działają na granicy fizycznych możliwości i czasem po prostu procesor musi się zatrzymać na ułamek sekundy żeby się najzwyczajniej nie spalił.
Sto watów na centymetrze kwadratowym to potężna grzałka, z czego mało kto zdaje sobie sprawę.
Mach będzie na takim sprzęcie generował silnie zakłócony przebieg, silniki będą rzęzić, ale całość sprawi wrażenie że działa.
LinuxCNC wywali komunikat że na takim sprzęcie pracować się nie da i znowu nikt nie jest w stanie pojąć, że to jest zaleta a nie wada.
A co do samej nauki ...
Cóż, Windows jest projektowany z myślą o tym, że będą z niego korzystali idioci.
Zaraz pewnie wpadnie tu jakiś debil i zacznie się teatralnie obrażać, ale to co napisałem nie jest żadną obelgą tylko najzwyczajniej prawdą.
Jak się chce sprzedać setki milionów kopii systemu operacyjnego, no to chyba nie geniuszom ?
Windows jest projektowany dla najbardziej ociężałych umysłowo spośród jego potencjalnych użytkowników.
Wynika z tego że nawet debil sobie z nim poradzi, ale to wymaga unikania rzeczy dla debila zbyt skomplikowanych.
Efektem jest używanie pisma obrazkowego, z którym jak wiadomo nawet jaskiniowcy sobie radzili.
Krótko mówiąc, ponieważ debil nie jest w stanie pojąć najprostszych pojęć z zakresu informatyki, to mu się robi ikonkę, przycisk, albo cokolwiek w co da się kliknąć.
Potem nie tłumaczy się debilowi dlaczego nie działa, tylko każe się mu kliknąć w piąty przycisk menu schowanego pod trzecią ikonką ...
Taki program jest dobry dla idiotów, ale ludzi inteligentnych niewyobrażalnie ogranicza.
Wyobraź sobie że idziesz do sklepu i wolno Ci powiedzieć tylko "tak" albo "nie".
Więc wchodzisz i sprzedawca się pyta "chce pan kupić artykuł spożywczy czy przemysłowy ?".
I tak po siedemdziesiątym trzecim pytaniu kupisz, albo i nie.
Debilizm ?
Oczywiście że debilizm, i co gorsze, działający do momentu gdy zabraknie właściwego pytania.
To jest właśnie podstawowy problem systemów operacyjnych z graficznym interfejsem, że wcześniej czy później dojdziemy do momentu gdy nie ma w co kliknąć ...
W przypadku programu Mach problem jest dużo poważniejszy.
Otóż ktoś kiedyś wymyślił g-kod do opisania ścieżki narzędzia.
Potem inni ludzie go rozbudowali, żeby był bardziej użyteczny.
Dla niektórych ludzi jest jednak zbyt skomplikowany, albo najzwyczajniej są oni leniami, którzy by chcieli dostać wszystko natychmiast i bez żadnego wysiłku.
Więc dla tych ludzi tworzy się ikonki, które mają g-kod omijać lub zastępować.
Najgorszym efektem jest to, że g-kod staje się nieprzenośny i przypisany do określonej maszyny.
Ten sam kod na identycznej ale inaczej skonfigurowanej maszynie wykona się inaczej i zupełnie nieprzewidywalnie.
LinuxCNC to zupełnie inna filozofia.
Linux od początku był tworzony dla programistów, czyli ludzi którzy wiedzą jak działa komputer i nie chcą być w żaden sposób ograniczani.
Jeśli programista nie ma odpowiedniego narzędzia, to je sobie tworzy.
Dlatego w Linuksie prawie wszystko da się zrobić wpisując odpowiednie polecenia w terminalu.
Natomiast pomiędzy środowiskami graficznymi Linuksa i Windows wielkich różnic nie ma.
Użytkownik Windows nie powinien mieć najmniejszych problemów z wykonaniem podstawowych czynności w Linuksie z KDE czy Gnome.
A jeśli są jakieś różnice, to przecież jest Google.
Wróćmy jednak do sterowania CNC.
Otóż różnica filozofii Windows i Linux jest też widoczna już na pierwszy rzut oka przy porównaniu Mach i LinuxCNC.
Mach to taka choinka, na której każdy chce przypiąć swoją bombkę.
Jak patrzę na interfejs Macha to dostaję oczopląsu i jedyne co mi przychodzi do głowy, to to że to musieli wymyślić sadyści dla masochistów.
Nie wiem ile czasu trzeba poświęcić na opanowanie tego programu, ale pewnie lata.
LinuxCNC ma dla odmiany kilka przycisków, które wystarczają do wszystkiego, bo resztę robi się przecież w g-kodzie.
Dlatego z tym że Linuksa się trzeba uczyć nie wiadomo jak długo, to jest przesada.
Dla małych dzieci Linux to taki "dziwny Windows" z którym radzą sobie bez problemu.
Natomiast bez wątpienia uczyć się trzeba g-kodu i na to nie ma rady.
Co do samego tematu wątku, to autor ewidentnie pomylił fora.
Od tego dlaczego Mach zrobił błąd jest forum wróżbitów.
.