dziabi3 pisze:Ale wytłumaczę jak to wygląda z tym CV jeszcze raz

Nie musisz, bo ja dobrze wiem o co chodzi.
A chodzi przede wszystkim o to, ze Ty sobie ustawisz po swojemu, Franek po swojemu i Bolek po swojemu.
Maszyny niby identyczne, ale każda pracuje inaczej i detale wykonane z tego samego programu się różnią.

I tutaj właśnie chodzi o inną filozofię.
W Linuksie naturalne jest wpisywanie poleceń literami i cyframi, w Windows naturalne jest klikanie w obrazki.
Ja już pomijam sytuację gdy brakuje obrazka do kliknięcia, a to jest nagminne, że coś by można było w Windows ustawić inaczej, tylko nie ma w co kliknąć.
Zostańmy przy tym G64.
To co powinno być w G-kodzie powędrowało sobie do Macha.
Teraz mamy taką sytuację, że w G-kodzie jest G64 czyli obróbka zgrubna, tylko nie wiadomo o ile zgrubna, bo to się już ustawia w Machu.
Tak samo z tymi bajerami, które określam jako piąte koło u wozu.
Jak ja chcę żeby mi jakiegoś rogu nie zaokrągliło, to dodaję przed nim G61.
A jak ma zaokrąglić, to G64Pileśtam.
Ty jak masz G64, to nie wiadomo co masz, bo Ci jedne rogi będzie zaokrąglać a innych nie.
Krótko mówiąc było za dobrze, to trzeba było popieprzyć.

Ja już mam serdecznie dość pisania tego samego po raz dziesiąty.
Przeczytaj to kilka razy i spróbuj zrozumieć.

.

Przede wszystkim to zaszło tu poważne nieporozumienie.
Mach to program pisany dla debili (to moja opinia), ale wcale to nie znaczy że tylko debile go używają.
Jest pisany dla debili, czyli tak żeby debil sobie z nim poradził, a ponieważ debilowi nie wytłumaczy się jak działa G-kod, to trzeba G-kod zastąpić ptaszkami.
Wtedy mówi się debilowi, żeby taki ptaszek zaznaczył a inny odznaczył i jeszcze mu się pokazuje obrazek, żeby się nie pomylił.
Natomiast uzywają tego programu różni ludzie i z różnych powodów.

Nadinterpretujecie moje słowa, mówiąc prościej - ja tego nie napisałem co Wam się wydaje że napisałem.

.

qqaz pisze:i szukania gdzie ten programista wcisnął teG64 z parametrem. Bo może być wszędzie wśród tych paru tysięcy linijek

Sam to napisałeś, to teraz nie odwracaj kota ogonem.

.

kamar pisze:To juz nie wina windy tylko kretyna organizujacego dysk. Dwadzieścia lat mam wszelkie dane na windzie. Numerki wind sie znmieniały kilka razy a dane są te same. A i orany system przynajmiej raz do roku.

Nie o tym rozmawiamy.
Jeśli program, w tym przypadku Windows XP, ma ograniczenie uniemożliwiające wykonanie z pozoru prostej operacji, to żadna nauka i przyzwyczajenie nie pomogą.
On tego zainfekowanego pliku nie nadpisze zdrowym, on będzie tego zainfekowanego pliku bronił do kropli krwi ostatniej.
Żadna wiedza z zakresu systemu Windows XP nie pomoże, to jest po prostu niewykonalne.
Trzeba było sięgnąć po inny system, który blokady nie miał i uzdrowić ten oporny plik, po czym XP wstał zdrowy.
Tylko to już nie znajomość Windows XP pomogła, tylko znajomość innego systemu.

.

kamar pisze:pozostałe funkcje to gadzety do których sie mozna przyzwyczaic lub nauczyć.
Mach z zewnętrznym sterownikiem to już nie mach.

Nie masz racji.
Popieprzonego programu nie można się nauczyć i będzie dobrze.
Zawsze będzie źle, bo program jest popieprzony.
Dam Ci przykład.
Kiedyś dostałem do reanimacji Windows XP, z zastrzeżeniem że niczego z dysku nie wolno usunąć, bo to ważne dane firmy z kilku ostatnich lat.
Także odinstalowanie jakiegokolwiek programu nie wchodziło w grę, bo wszystko było poustawiane, dopieszczone i kosztowało to mnóstwo pracy.
Prawie natychmiast ustaliłem ze ważny plik systemowy jest zainfekowany złośliwym wirusem.
Antywirus go zgłaszał, długość się nie zgadzała.
Tylko tyle, że Windows uparcie odmawiał wymiany na plik zdrowy.
Mechanizm który miał system chronić uniemożliwiał jego naprawę.
Tak więc żadne "sie mozna przyzwyczaic lub nauczyć", bo po prostu czegoś się zrobić nie da i tyle.
Trzeba się pogodzić z klęską, albo sięgnąć po inny program, który ograniczeń nie ma.

A Mach z zewnętrznym sterownikiem to jednak nadal Mach, tylko maszyna nie rzęzi.
Nadal masz te same menu, te same ptaszki, te same G-kody obsługuje (albo nie).

.

kamar pisze:Ano , mają talent do zajmowania sie pierdołami, to co wazne przechodzi bez echa

Przecież dla nikogo nie jest tajemnicą, że Windows nie jest systemem czasu rzeczywistego i nie umie odmierzać precyzyjnych odstępów czasowych.
Natomiast są zewnętrzne sterowniki dla których Mach jest tylko graficzną nakładką i one już potrafią.
Tylko co z tego, jeśli Mach jest napisany w sposób uniemożliwiający jego profesjonalne użycie.
Zrezygnowałeś z Macha zanim poznałeś jego uroki.
Ciekawe co byś mówił, jakbyś pomiędzy pięcioma maszynami biegał i przestawiał ptaszki i suwaki ?

.

qqaz pisze:I obejdzie się bez latania na poprawkę Gkodu i szukania gdzie ten programista wcisnął teG64 z parametrem. Bo może być wszędzie wśród tych paru tysięcy linijek[/b]

Ja rozumiem, że w maszynie dla debili mają być ptaszki i okienka, bo debil nie jest w stanie nauczyć się kilkunastu poleceń G-kodu, a nie będzie przecież z każdą poprawką biegał do uczonego.
Ale zaskoczyła mnie wiadomość, że debil nie potrafi użyć opcji "wyszukaj" w edytorze tekstu.

Co do reszty twojej wypowiedzi, to gówno prawda.

Przykład :

W programie Eagle projektuję płytkę PCB i korzystając ze skryptu pcb-gcode generuję G-kod do jej wygrawerowania.
Oczywiście maszyna czkawki dostaje, bo G61.
W zależności od stopnia skomplikowania rysunku dodaję w kodzie G64P0.1, albo G64P0.2, albo G64P0.01, bo to ja wiem jaki może być maksymalny błąd, a debil przy maszynie nie ma prawa niczego na słuch zmieniać.

Rzeczą jeszcze ciekawszą jest to, że taki program mogę wysłać dowolnemu posiadaczowi frezarki sterowanej przez LinuxCNC i jeśli założy on właściwe narzędzie, to wykona identyczną płytkę bez względu na to, co sobie w programie poustawiał.
Nie otrzyma on sieczki, bo jego frezarka bardziej rzęzi i trzeba było inaczej ptaszki poustawiać.
A rzęzi inaczej bo w tle siedem wirusów ciężko pracuje i robi jitter rzędu milionów.

Właściwie to nie wiem po co się tak rozpisuję, przecież miłośnikowi Macha nawet wytłumaczenie jak działa G64 jest niemożliwe, zbyt wysoki poziom abstrakcji, nawet wklejenie obrazków nie pomogło.
Ja nie wiem skąd Wy to sobie wzięliście, że jak w Linuksie, to musi działać inaczej.
I znowu gówno prawda, bo to nie Linux kontra Windows tylko matematyka.
G64 działa w LinuxCNC identycznie jak w Machu, bo tego inaczej zrobić się nie da.
Cała różnica sprowadza się do sposobu podania parametru.
Można się nauczyć, że parametr przy G64 oznacza maksymalny dopuszczalny błąd względem G61, albo można być wypytywanym "masz frezarkę czy plazmę ?".
Wbrew wszelkim pozorom to pierwsze jest łatwiejsze i daje przewidywalne wyniki.

Na zakończenie spróbuję Wam wyjaśnić czym różni się filozofia Linuksa od filozofii Windows.
Aby w Linuksie zaczęła działać sieć, trzeba w terminalu wpisać : Adresy są przykładowe.
Owszem, trzeba to zapamiętać, ewentualnie wiedzieć gdzie znaleźć gdy się zapomniało.
Ale to zawsze będą tylko dwie dość proste linijki kodu.
No to teraz spróbujcie ustawić sieć w Windows ...
Ja kiedyś poległem na pytaniu czy chcę się połączyć z siecią domową czy firmową.
Teraz to już wiem co poeta miał na myśli, ale wtedy kurwicy dostałem.
A podobno Windows jest łatwiejszy w obsłudze ...

.

dziabi3 pisze:tuxcnc

Tobie własnie się zdawało że coś wiesz w temacie o kompensacji narzędzia.
Tak ci się mocno zdawało że aż musiałeś szukać na forum.

Idź błaznować do działu linux cnc no chyba ze już tam mają cie dość.

Posłuchaj idioto, ja wiem jak działa kompensacja narzędzia, tylko mi się nie chce pisać od nowa tego, co było dziesięć razy na forum opisywane.

BTW. Gratuluję napisania trzech zdań bez błędu ortograficznego.

.

dziabi3 pisze:czasami zdaje mi się

Tobie się na okrągło zdaje.
Lepiej by było, jakbyś zaczął czytać zamiast się domyślać co jest napisane.

A te twoje wszystkie ptaszki możesz sobie poustawiać jak chcesz, tylko z innym programem zadziałają tak samo i niekoniecznie będzie to tak jak potrzeba.
To właśnie o to chodzi, że program przestaje być programem, bo jest interpretowany zależnie od ptaszków.
Jak ktoś ptaszki przestawi, to sobie będziesz mógł program wydrukować na miękkim papierze.
Ale to chyba za trudne żebyś zrozumiał.

.

dziabi3 pisze:Powiedzmy że istnieje firma XXXX i tworzy soft typu linux cnc czy mach i kompiluje 1 wersje pod Windowsa a 2 identyczna pod linuxa

I co będziecie się bili nadal że linuxowa wersja jest lepsza a windowsowa gorsza?

Ty naprawdę jesteś umysłowo ograniczony.
Jeśli ktoś tutaj traktuje sprawy jako Linux kontra Windows, to chyba tylko Ty.
Nie ma LinuxCNC pod Windows tylko dlatego, że Windows nie udostępnia kernela czasu rzeczywistego.
Samemu dopisać nie można, bo licencja Windows nie pozwala żeby mu w bebechach grzebać.
Natomiast wiele programów "linuksowych" jest kompilowanych pod Windows i działa tak samo.
Dzisiaj w tym wątku pisałem :

I to nie jest żadna wojna Linuksa z Windows, pod Windows też dobre programy powstają.

Tylko Ty cierpisz na wybiórczą ślepotę, nie widzisz tego co Ci widzieć nie pasuje.

A co do meritum, to i Ty i qqaz pieprzycie od rzeczy.
To nie są żadne "optymalne ustawienia" ani żadna "constans velocity".
To jest ustawienie maksymalnej dopuszczalnej odchyłki przy ścinaniu zakrętów.
Jak sobie zrobię G61 to się w rogu zatrzyma i ruszy, jak zrobię G64P1 to zetnie zakręt o maksimum 1 mm od rogu, a jak zrobię G64P5 to zetnie zakręt oddalając się o maksimum 5 mm od rogu.
Nic się nie rozreguluje i nic nie wpadnie w wibracje.

Tak wygląda program : Tak wygląda podgląd :


A tak pojedzie frez :


Bez żadnych ptaszków, okienek i innych śmieci.
Nawet jak staniecie na uszach, to w Machu tego nie zrobicie.

.