coldhotforging pisze:Powiedz mi tylko LD 550 jak kupujesz jest w częściach? czy w całości?
Tzn. Czy wniosę na drugie piętro w dwie osoby? Bo ze 100 kg chyba jest?

Przyszła w całości.
Zdemontowałem konika a suportem jeździłem w tą i spowrotem żeby przesunąć środek ciężkości.
Na piętro nie wnosiłem, ale przy użyciu grubej linki i dwóch kartonowych tub ø100 wciągnąłem ją z podwórka, przejechałem przez ganek, korytarz i na koniec wstawiłem ją na stół.
Wszystko sam, tylko kilka taboretów o różnej wysokości sobie naszykowałem.
Ludzie sznurkiem i kijem piramidy budowali ...

No ale jak już wydajesz trzy tysiące, to możesz jeszcze na litr wódki wysupłać, zawsze ktoś spragniony znajdzie się do pomocy ...

.

Dosyć intensywnie zastanawiałem się nad zakupem LD250.
Szczególnie wtedy, gdy już miałem odłożone ponad dwa tysiące, a do trzech jeszcze brakowało.
Wytrzymałem jednak i kupiłem LD550 w LM.
To była dobra decyzja.

Ja trochę inny rachunek ekonomiczny miałem, bo docelowo to będzie tokarka CNC, więc całkowity koszt pewnie przekroczy sześć tysięcy, więc tysiąc w tą czy tamtą to już nie taka wielka różnica.
Na razie jednak używam jej manualnie i sobie chwalę.
Dokupiłem dwa uchwyty, czteroszczękowy i czteroszczękowy niezależny, i naprawdę dużo różnych detali mogę obrabiać, o których pomarzyć sobie mogłem na dotychczasowej TSA-16 z uchwytem ø80.
No właśnie, tą TSA-16 kupiłem dość okazyjnie z mnóstwem różnego osprzętu za około 1500 zł.
Okazało się jednak że była też mocno zużyta i trochę rozgracona.
Do stanu pełnej używalności przywrócić mi się jej nie udało.
Oczywiście można trafić praktycznie nówkę, która trzydzieści lat kurzyła się w kącie, ale to loteria.

Moja rada jest taka, że jak masz gdzie postawić, to dozbieraj kasy i kup LD550.

.