ursus_arctos pisze:Jak masz taki drut do którego wpływa 0,2 A a wypływa 2 A, to chętnie kupię.
[OT]
Proszę bez takich chwytów erystycznych. Nie zniżajmy się tu do poziomu dyskursu politycznego w naszym kraju, bo nasze maszyny sprawnością zaczną dorównywać naszym urzędom.
Jestem prawie elektronikiem (informatykiem, ale wydział elektroniczny, więc trochę tej elektroniki tam było) z wykształcenia i sugerowanie, że nie wiem, jak działa tak prosty układ zwyczajnie mnie obraża.
[/OT]
Następny narcyz - specjalista od alternatywnej fizyki się znalazł.
Cóż ...
Kiedyś żeby zostać inżynierem trzeba było coś umieć, a "panie inżynierze" wymawiało się z takim szacunkiem jak "panie hrabio", ale to se ne vrati ...
Chcesz to się obrażaj, ale to nie zmienia faktu, że bzdury wypisujesz.
Amper to kulomb na sekundę, a kulomb to ileś tam ładunków elementarnych.
Nie ma takiej możliwości, żeby do przewodnika wpływało mniej elektronów niż wypływało.
To przeczy nie tylko fizyce, ale i zdrowemu rozsądkowi.
W sterowniku pomiaru prądu silnika dokonuje się na
rezystorze szeregowym pomiędzy źródłem zasilania a mostkiem H.
Ponieważ układ jest szeregowy, to przez wszystkie elementy płynie
ten sam prąd.
Do tego nie umiesz czytać schematów, które zamieszczasz.
Kondensator jest częścią zasilacza, a dioda ma taką magiczną właściwość, że przewodzi tylko gdy na anodzie jest
wyższe napięcie niż na katodzie, tak więc prąd z silnika nie popłynie do kondensatora w zasilaczu dopóki na silniku nie będzie
wyższego napięcia niż na zasilaczu.
Te diody zabezpieczają tranzystory przed przepięciami z samoindukcji.
Była chyba taka reklama, że "prawie robi różnicę", panie prawie elektroniku.
.