Widzę, że któremuś moderatorowi bardzo się nudzi, więc usuwa merytoryczne posty, żeby tylko cokolwiek usunąć...
Jak pisałem, nie podejrzewam autora wątku o to, że posłucha jakiejkolwiek porady, ale TO JEST PUBLICZNE FORUM KTÓRE CZYTAJĄ TEŻ INNI.
Dlatego post o tym, że montowanie potworków z przypadkowych części jest drogą prowadzącą na manowce, której to drogi należy unikać, jest jak najbardziej na miejscu.
Kiedyś, kiedy metr śruby kulowej kosztował wypłatę, też popełniałem ten błąd, kolekcjonując części pozyskane na złomie, lub kupione okazyjnie na portalach internetowych. Nigdy do niczego ich nie użyłem, bo najzwyczajniej do siebie nie pasowały.
Tutaj dochodzą do tego oczywiste błędy konstrukcyjne, w rodzaju tworzenia idiotycznych dźwigni, co też raz przerabiałem dając śrubę kulową tam gdzie było wolne miejsce, zamiast tam gdzie być powinna. Tylko ja przerabiałem fabryczną maszynę, a nie projektowałem wszystkiego od zera. Skończyło się to tym, że śruba uginała się w banana i dokładność zależała od siły skrawania.

251mz pisze: ↑

12 lis 2025, 17:35

Proszę Cię nie wypowiadaj się w tematach o których nie masz bladego pojęcia i nie wprowadzaj ludzi w błąd.
Na bezpieczeństwie maszyn i układach z nim związanych zjadłem zęby.

Zanim napisałem przedmiotowy post, to się długo zastanawiałem czy w ogóle warto, bo na pewno zaraz się znajdzie jakiś mądrala i zrobi gównoburzę, bo mu się jakieś słowo inaczej kojarzy.
Ale że to będzie moderator, to się nie spodziewałem...

Wyłącznika awaryjnego, jak sama nazwa wskazuje, używa się w razie awarii, a ma on zatrzymać urządzenie i zapobiec ewentualnym skutkom jego niekontrolowanej pracy.
Wyłącznik główny natomiast odcina całkowicie zasilanie.
W wielu urządzeniach oba te wyłączniki są podłączone tak samo, lub nawet wyłącznik awaryjny pełni także funkcję wyłącznika głównego, ale nie należy traktować tego jako normę, bo są maszyny w których w stanie awarii należy podtrzymać zasilanie pewnych obwodów, na przykład aby utrzymać ciśnienie w hydraulice, załączyć hamulce lub zachować pamięć wcześniej wykonywanych operacji.
Krótko mówiąc "grzyb" to nie jest jakieś ściśle zdefiniowane urządzenie i może działać w różny sposób.

Avalyah pisze: ↑

07 lis 2025, 09:41

jeśli maszyna nie będzie robić non stop, to prawdopodobnie wystarczy raz na rok/dwa do każdego wózka trochę smaru i będzie okej.

Oczywiście masz rację, ale nie to jest najważniejsze.
Uszczelnienia przeznaczone dla smaru stałego nie muszą sobie radzić z olejem pod ciśnieniem...
Ja sobie już dawno odpuściłem tłumaczenie autorowi wątku czegokolwiek, bo on wie najlepiej i zdania na pewno nie zmieni.
Ale czytającym ten wątek należy wyjaśniać, że to co w innych maszynach jest "profesjonalne", w ich maszynie może być po prostu głupie....

Ciowiec pisze: ↑

06 lis 2025, 11:42

nie ma co szaleć, dlatego zostaną pewnie 100W z przekładnią, prędkości rzędu kilka m/min będa wystarczające przy takim polu roboczym...

Serwokrokowiec 1,2 Nm za 150 PLN, bez żadnej przekładni okaże się lepszy.
No ale jak serwo albo śmierć, to musi być serwo i będzie serwo...

Ciowiec pisze: ↑

06 lis 2025, 09:24

Jestem przekonany, że będzie lepiej

Czyli jak zwykle i to zamyka dyskusję.

Ciowiec pisze: ↑

06 lis 2025, 09:24

Teraz w zasadzie każdy amator może sobie pozwolić na serwa, to już nie te czasy, kiedy to było wow - zestawy Mitsubishi MR-J3 100W idzie upolować poniżej 1000 PLN, nowe chińczyki, 400 czy nawet 750W można wyrwać za 6-7 stówek z wysyłką z EU.

Formalnie prawda, ale to nie znaczy że jak staniały to trzeba używać ich do wszystkiego.

Ciowiec pisze: ↑

06 lis 2025, 09:24

Wedle pobieżnych obliczeń 100W serwa powinny sobie poradzić na osiach poziomych z przekładnią 1:2 i śrubą o skoku 5mm (siła osiowa na śrubie ~2300N) - dla tej siły momenty na prowadnicy wrzeciona wyniosą w płaszczyźnie poziomej ~170 Nm i pionowej ~210 Nm, gdzie nośność wózka NSK LW35 to odpowiednio 545 i 645 Nm, więc jest jeszcze zapas. Alternatywnie 400W bez przełożenia - da nam to prawie 2razy większe wartości.

na oś pionową trzeba pewnie będzie dać 200 lub 400W

I znowu męczysz cyferki bez żadnego sensu.
Serwo 100W ma moment nominalny 0,3 Nm i to tę wartość bierze się do obliczeń.

251mz pisze: ↑

03 lis 2025, 20:07

Krokowiec do 10obr/sek czyli 600obr/min ma koło 50% nominału. - do serwa nie ma podlotu.

Tux najpewniej w Twoim serwokrokowcu da się to zmienić tylko trzeba podłączyć do kompa przez RSa.

No i taka z Tobą rozmowa, że nie wiesz, ale musisz sobie pogadać...
Serwo jest szybsze i to jedyna jego zaleta. W świecie gdzie czas to pieniądz nikt nie kupi wolniejszej maszyny. Tyle tylko, że w "profesjonalnych obrabiarkach" serwa są profesjonalnie strojone, natomiast wkręcenie serwa na fabrycznych ustawieniach gdziekolwiek, nie gwarantuje sukcesu.
Natomiast co do moich serwokrokowców, to mam takie, które sobie mogę podłączyć przez RS232 i ustawić pewne parametry, mam taki, który ma port RS, ale nigdzie nie znalazłem odpowiedniego programu (a szukałem zawzięcie), więc niczego ustawić nie mogę i mam też takie, które nie maja wyprowadzonego portu szeregowego...
A tak przy okazji, to wiesz co to jest PID i jaki moment obrotowy ma serwo przy błędzie położenia równym zero?

Ciowiec pisze: ↑

03 lis 2025, 13:29

Tux, powiedz mi jaki moment da krokowiec 3Nm przy 2000 obr/min ?

Zapewne żaden, więc nikt przy zdrowych zmysłach nie kręci krokowca powyżej 1000 obr/min.
Ty przyjąłeś że ma być szybko a reszta nie ma znaczenia, co na pewno Ci się uda, będzie szybko a reszta może niemile Cię zaskoczyć.
Ale nie będę niczego Ci tłumaczył, bo jesteś wyjątkowo odporny na wiedzę.

251mz pisze: ↑

03 lis 2025, 11:44

Nie możesz mieć takiego błędu , no chyba ,że ustawisz sobie pole tolerancji na pełny obrót enkodera co byłoby głupotą.

Mam serwokrokowce gdzie tak jest ustawione fabrycznie i nie można tego zmienić, i to jest właśnie "w skrajnym przypadku".

251mz pisze: ↑

03 lis 2025, 11:44

Za chwile się dowiemy ,że krokowiec lepszy...

Zwykły krokowiec 3 Nm da na wyjściu przekładni 1:50 150 Nm, co jest wartością bezpieczną dla przekładni i powinno w zupełności wystarczyć. Maksymalny błąd wyniesie jakieś sekundy kątowe.
Każdy rodzaj napędu ma swoje zalety i wady.
Zastosowanie serwa pozwoli zwiększyć prędkość obróbki, ale jej jakość może spaść drastycznie, szczególnie jak się nie zrobi tuningu, albo nie da się go zrobić.
Ja bym dał krokowca.

Ciowiec pisze: ↑

03 lis 2025, 10:47

W wersji o przełożeniu 1:50 zęby mają dość duży moduł - powinny sporo wytrzymać, katalogowo:
- moment ciągły przy 2000 obr/min: 172 Nm,
- max. średni moment: 247 Nm,
- max. moment w piku: 500 Nm.
Serwo 700W ma 7,2 Nm co daje ~360Nm

Cyferki są cierpliwe i wytrzymają wszelkie operacje oprócz dzielenia przez zero, ale to nie znaczy że takie obliczenia mają jakikolwiek sens.
Z tego co policzyłeś wynika tylko, że silnik nie powinien uszkodzić zablokowanej przekładni, choć sam zapewne tego eksperymentu nie przeżyje (wziąłeś do obliczeń maksymalną moc chwilową)
Ale czy w twojej maszynce w ogóle mogą pojawić się takie siły?
Będziesz miał ramię rzędu centymetrów, więc siły rzędu tysięcy niutonów.
Na twoim miejscu martwił bym się błędem położenia.
Gdybyś użył zwykłego krokowca, to sprawa byłaby prosta - albo przekładnia jest w zadanym położeniu, albo zgubiłeś kroki.
Serwo tak nie działa, a w skrajnym przypadku możesz mieć błąd rzędu pełnego obrotu wału (czyli ponad 7 stopni na wyjściu przekładni) i nawet o tym nie wiedzieć.
Serwo ma jeszcze inne paskudne właściwości.
Naprawdę nie rozumiem po co chcesz je tam pakować i to jeszcze 700W?