Problem jest taki, że można tanio kupić chińskie klony analizatora stanów logicznych Saleae, ale one są ośmiobitowe, co przy badaniu sterowników CNC może być za mało, natomiast urządzenia szesnastobitowe są już dość drogie i jak ktoś potrzebuje użyć tylko raz na rok, to go serce może rozboleć...
Zupełnie przypadkiem znalazłem projekt analizatora na płytkę RP2040 (Raspberry Pi Pico), której chińską wersję można przy odrobinie szczęścia kupić poniżej 10 PLN...
Oczywiście cudów nie należy się spodziewać, wysokiej klasy analizatory mają rozbudowane układy wejściowe, co zapewnia ich niezawodność i odporność na zakłócenia i przepięcia, natomiast goły mikroprocesor zasilany napięciem 3,3V to tylko namiastka, która czasem będzie działać, a czasem nie...
Dodatkowo, RP2040 ma dość specyficzną metodę wgrywania firmware, której opisywać nie będę, bo można znaleźć w necie. Pod Linuksem użyłem narzędzia picotool.
W necie są co najmniej dwa takie projekty, z których jeden co prawda działa, ale praktycznie nie nadaje się do niczego.
Ostatecznie użyłem https://github.com/pico-coder/sigrok-pico
Trzeba sobie jeszcze zainstalować https://sigrok.org/wiki/Downloads
Ja użyłem wersji nightly-build, wersji stabilnej nie testowałem.
Po uruchomieniu pulseview trzeba właściwie ustawić pico jako urządzenie wejściowe.
Teoretycznie mamy 22 kanały cyfrowe i trzy analogowe (!!!), jak to wygląda w praktyce, to trzeba sobie przetestować.
W załączniku jest firmware (żeby nie trzeba było ściągać z Githuba, co czasem daje zupełnie nieoczekiwane efekty) i zrzut ekranu na którym widać jak ustawić pico w pulseview.