Bo się zafiksowałeś, czyli twój mózg automatycznie odrzuca poprawne wnioski, gdyż są niezgodne z przyjętymi założeniami.
Powtórzę, PWM to pulse width modulation, czyli standard przekazywania informacji poprzez czas trwania impulsu, słowa tu nie ma o napięciach, mogą być takie jak projektant wymyśli.
Czyli sygnał PWM może mieć jeden wolt i może mieć tysiąc woltów. Obciążalność prądowa też może być dowolna, może być jeden miliamper i może być sto amperów.
Jak się uwolnisz od swojego zafiksowania, to zrozumiesz że dowolny sygnał PWM może służyć do wysterowania dowolnego urządzenia, co najwyżej trzeba go wzmocnić albo osłabić.
A z tymi radiatorami i wentylatorami to chyba przespałeś postęp technologiczny. Współczesne tranzystory MOSFET mają rezystancję w stanie przewodzenia rzędu miliomów a czasy przełączania rzędu megaherców. Naprawdę trudno je rozgrzać, prędzej spalisz zasilacz lub ścieżki na płytce.
A teraz najważniejsze, jeżeli gniazdo PWM ma dwa piny, to należy się spodziewać masy i sygnału o napięciu chwilowym równym 12 lub 24 wolty. Jeżeli natomiast są trzy piny, to zapewne jest to masa, napięcie z zasilacza 12 lub 24 wolty i sygnał PWM w standardzie TTL.
Sygnał PWM w standardzie TTL występuje też na określonym pinie mikrokontrolera i zawsze można tam przylutować kawałek przewodu.
Jeżeli laser ma osobny kontroler, to zapewne wymaga sygnału PWM w standardzie TTL. W zależności od budowy może ścierpieć na tym wejściu 12 woltów (tyle wytrzymuje bramka mosfeta), ale nie musi, natomiast 24 wolty na 99% puszczą go z dymem.
No i jeszcze słowo o przetwornikach PWM->0-12V. One pracują w określonym przedziale częstotliwości, co może skutkować tym, że zupełnie sprawny przetwornik nie będzie wcale działał...
Po drugie, jeśli chcesz wysterować falownik, to jest kwestia izolacji galwanicznej, uziemienia itd. Inaczej będziesz miał cuda od zakłóceń.