Moim zdaniem z chińskimi maszynami jest tak. Producent w każdym możliwym miejscu stara się zbić cenę, jednocześnie oferując maksymalnie dużą funkcjonalność. Wystarczy porównać masy chińskich obrabiarek z masami podobnych maszyn przemysłowych, żeby się przekonać o ile mniej żeliwa potrafili zużyć Chińczycy. Co oczywiście odbija się na sztywności i trwałości maszyny. Z drugiej strony maiłem okazję porównać chińską 500 z TSB-20 na której pracuję od kilkunastu lat (zawodowo przy pracach prototypowych) na TSB pracuje się przyjemniej, łatwiej zrobić coś dokładnie - jakość prowadnic i skal na pokrętłach jest bez porównania. Przy gwintowaniu nie ma strachu

bo mechaniczny posuw ma wypięcie na zderzak i na każdym zestawie kół gitary można uzyskać 6 posuwów, czyli rzadziej trzeba zmieniać kółka zębate. Ale z drugiej strony 500 ma reduktor zębaty we wrzecienniku - potwornie głośny, ale ma. Dzięki temu daje się toczyć całkiem spore średnice bez drgań. Na TSB, przy jej paskowej redukcji obrotów toczenie średnicy 200mm jest problematyczne z powodu podatności pasków klinowych.
Z tego samego powodu uważam, że elektroniczna regulacja obrotów to pomyłka. Nawet jeżeli regulator jest w stanie utrzymać stały moment, to moc przy niskich obrotach będzie proporcjonalnie mniejsza. Przy reduktorze moc jest praktycznie stała - moment obrotowy rośnie. Mam wiertarkę stołową Flotta z elektroniczną regulacją i przy niskich obrotach jest marnie (a regulator jest ze sprzężeniem zwrotnym).
Podsumowując - w 2003 roku za swoją TSB dałem 7000zł (idealny stan, maszyna nigdy nie mała zmontowanego uchwytu - pracowała z tulejek, z kompletem wyposażenia). Teraz kupił bym pewnie TUE-35, która była by w podobnej cenie i stanie, ale wtedy nie miałem miejsca na taką maszynę. Nowa tokarka klasy TSB20 musiała by pewnie kosztować ze 20 tysięcy. Jeżeli 500 można kupić za 3000 zł to nie można oczekiwać, że będzie tak samo dobra. Ale do amatorskich działań brał bym jednak 500 - chociażby dlatego, że dostaje się ją z kompletem kół zmianowych, co przy używkach prawie się nie zdarza. Ale trzeba się liczyć, że uzyska się jakość proporcjonalną do ceny.