Zaraz tam wódki się napić...
Do roboty dodatkowej się nająć, zarobić trochę więcej grosza i kupić coś czym się da rozsądnie pracować, nawet hobbystycznie.
Sam dzisiaj używałem OUS-ów dwóch

i nawet coś tam udało się zrobić. Tak jak wcześniej pisałem da się ale gdybym miał obecną wiedzę na temat tego ustrojstwa wtedy gdy to kupowałem to bym nie kupił. Nie porwał bym się też na ożywienie tego zardzewiałego truchła bo to robota nie warta.
Jestem przekonany, że zośka spisze o niebo lepiej jako frezarka i wiertarka a małe chińskie tokareczki lepiej niż OUS w formie tokarki. Jestem przekonany a nie wiem bo nie mam ani zośki ani np. ld550.
OUS-1 to jest takie cóś do wszystkiego a wiadomo jak to jest z czymś do wszystkiego.
Kto na tym coś robił ten wie jak wkur... jest transformacja z tokarki na frezarkę czy odwrotnie a jak coś się robi to co chwila jest potrzebna tokarka i frezarka. No i ciągłe przezbrajanie i przezbrajanie. Silnik z paskami wisi na wysokości głowy, wrzeciennik z całą resztą potrafik koncertowo opaść na dół (trzeba uważać), wajcha z lewej, o kilometry za niska kolumna bo prawie nic nie da się wiercić ze stołem krzyżowym i imadłem, "stół krzyżowy" no to dopiero rewelacja - wielkość chyba przewidziana dla mrówek, nawet imadło ciężko znaleźć do tego. No po prostu cały wachlarz poronionych pomysłów konstrukcyjnych. Pal licho jakby to kosztowało z 5 stówek ale ludzie potrafią płacić/chcieć ponad 2 tysie za to
Jestem totalnym amatorem więc może zwyczajnie nie umiem tego używać - to oczywiście jest możliwe.
Nie rozumiem jednak tego forumowego zachwytu nad OUS-em, któremu sam uległem i kupiłem.