ech.. szkoda czadu na wyjasnianie, ale ostatnie moje slowo w tym watku.
To Ty cos slyszales i powtarzasz za kims, na studiach..doktorat?
Nie, nie myle pojec, w kazdej maszynie elektrycznej to zjawisko wystapi, nie tylko w silniku indukcyjnym, ale regeneracja wystapi i w krokowym, i DC, i BLDC, MPSM, i tym indukcyjnym, i nawet reluktancyjnym.
Tylko ze w duzym stopniu zalezy to od obrotow. Taki krokowy to zolw to i sam sie zatrzyma, servo bldc, to kilka tys rmp, a wiadomo energia z kwardatem predkosci rosnie.
Inna sprawa jak sie stosuje zabawkowe krokowe wyciagniete z drukarki w wielu cnc, to faktycznie nie ma co sie martwic, ale wez taki krokowy o wadze 5..10 kg /10..20Nm, rozpedz go i gwaltownie zahamuj to napiecie na sterowniku szybko podskoczy.
Na oscyloskopie nic nie musze ogladac, doskonale wiem jak to wyglada, chodzi o to ze naprawde bardzo maly prad zwrotny (taki maly kondensatorek w zasilaczu impulsowym) spowoduje ze bardzo szybko napieciena nim podskoczy
to tyle, narki
Znaleziono 4 wyniki
Wróć do „Zasilacz impulsowy i kondensatory”
- 04 kwie 2014, 23:08
- Forum: Elektronika CNC
- Temat: Zasilacz impulsowy i kondensatory
- Odpowiedzi: 16
- Odsłony: 4013
- 04 kwie 2014, 16:16
- Forum: Elektronika CNC
- Temat: Zasilacz impulsowy i kondensatory
- Odpowiedzi: 16
- Odsłony: 4013
Tak oczywiście, klasyczny układ Gretza, zwyczajny prostownik, nawet jak nie będzie zasilacza to żeby te diody zadziałały to na silniku krokowym musi wystąpić znaczne napięcie, wtedy te diody będą pracowały jak zwyczajny wolny prostownik (te diody jednak są do czego innego i są bardzo szybkie). Jednak obroty te będą większe niż znamionowe, np. kiedy os krokówki uchwycimy w uchwycie wiertarki i zakręcimy to klasycznie za indukuje sie bemf , wyprostuje i naładuje kondensatory, wtedy PWM nie potrzebny.
Ja jednak mowie o pracy kiedy PWM działa, małe obroty silnika (= małe napięcie samoindukcji na silniku), powiedzmy ze jakaś duża inercja na wale, która zwalnia, występuje hamowanie i wtedy jak sterownik kontroluje prąd PWM'em bardzo łatwo ma zwiększyć napięcie na dc linku (zasilaniu), diody pracują, wynika to z pracy podstawowych konfiguracji w energoelektronice, step-up i step-down, te konfiguracje są w tym mostku H, trzeba je tylko umiec dostrzec
, do szczęścia jeszcze indukcja jest potrzebna ale ona jest tylko ze w silniku.
Zasilacz jest zasilaczem, jedno kwadrantowe urządzenie, nie jest przygotowany kiedy to do niego pompuje się prąd (czyli nie możne być obciążeniem), stad tez napięcie na nim rośnie, jak to potrafią zrobić sterowniki PWM od krokówek.
Arek
Ja jednak mowie o pracy kiedy PWM działa, małe obroty silnika (= małe napięcie samoindukcji na silniku), powiedzmy ze jakaś duża inercja na wale, która zwalnia, występuje hamowanie i wtedy jak sterownik kontroluje prąd PWM'em bardzo łatwo ma zwiększyć napięcie na dc linku (zasilaniu), diody pracują, wynika to z pracy podstawowych konfiguracji w energoelektronice, step-up i step-down, te konfiguracje są w tym mostku H, trzeba je tylko umiec dostrzec

Zasilacz jest zasilaczem, jedno kwadrantowe urządzenie, nie jest przygotowany kiedy to do niego pompuje się prąd (czyli nie możne być obciążeniem), stad tez napięcie na nim rośnie, jak to potrafią zrobić sterowniki PWM od krokówek.
Arek
- 04 kwie 2014, 15:22
- Forum: Elektronika CNC
- Temat: Zasilacz impulsowy i kondensatory
- Odpowiedzi: 16
- Odsłony: 4013
Niestety kolego nie masz racji!
Wynika to z zasady pracy mostka H przełączanego PWM i indukcyjności uzwojeń silnika, radze się do edukować!
Przy hamowaniu mimo ze na silniku będziesz miał 10V, bardzo łatwo wtedy zrobić na dc-linku (zasilaniu) 40V i więcej!
Inn sprawa ze dobry sterownik powinien wyłączać PWM w takich sytuacjach nagłego hamowania i samo ocalić przed nadmiernym wzrostem napięcia.
Wynika to z zasady pracy mostka H przełączanego PWM i indukcyjności uzwojeń silnika, radze się do edukować!
Przy hamowaniu mimo ze na silniku będziesz miał 10V, bardzo łatwo wtedy zrobić na dc-linku (zasilaniu) 40V i więcej!
Inn sprawa ze dobry sterownik powinien wyłączać PWM w takich sytuacjach nagłego hamowania i samo ocalić przed nadmiernym wzrostem napięcia.
- 04 kwie 2014, 13:09
- Forum: Elektronika CNC
- Temat: Zasilacz impulsowy i kondensatory
- Odpowiedzi: 16
- Odsłony: 4013
Chodzi o to ze prawdopodobnie markomp77 miał na myśli o dodaniu tych kondensatorów w celu zapobiegnięciu gwałtownemu wzrostowi napięcia przy hamowaniu silnikami, a takie sytuacje będą się zdarzały.
W zasilaczu impulsowym z natury na wyjściu są instalowane kondensatory o malej pojemności i bardzo szybko można je naładować powyżej znamionowego napięcia nawet niewielkim zwrotem energii z silnika do zasilacza. Po prostu nie ma w tym momencie żadnego obciążenia i dlatego napięcie rośnie.
Inna sprawa ze nie wszystkie zasilacze wystartują z taka bateria kondensatorów jak 10000uF, niektóre sie zablokują i trzeba będzie zrestartować je(230V on/off), ale większość zasilaczy obecnie powinna sie obronić i przejść w CC mode, czyli ograniczenie prądowe, lądując je do napięcia znamionowego. Jak juz zasilacz z bateria jest naładowany, to dalej problemów nie przewiduje się, aczkolwiek ta bateria zasilaczowi do niczego nie jest potrzebna, a czasami ,czasami może zaszkodzić jeżeli zasilacz jest kiepsko zaprojektowany (sprzężenie zwrotne i stabilność). Malej pojemnosci kondensatory sa dlatego ze "doladowywane" sa z czestotliwoscia 20kHz ... 200kHz, czyli bardzo często.
Czym większa bateria kondensatorów tym o mniej woltów wzrośnie napięcie na niej podczas hamowania.
W zasilaczach z transformatorem sieciowym, z racji ze pracują na 50Hz (mała częstotliwość "doładowań", i na okresy kiedy nie sa doładowywane, energia do odbiornika płynie właśnie z kondensatora) naturalne jest dawanie tak dużych pojemności dla zmniejszenia tętnienia napięcia pod obciążeniem, co tez naturalnie chroni przed szybkim wzrostem napięcia i uszkodzeniem sterownika w przypadku użycia takiego zasilacza w zestawie cnc.
Idealnym rozwiązaniem byłoby, zasilacz impulsowy powiedzmy 45V, żadnych kondensatorów dodatkowych, a w zamian aktywny odbiornik, który by się załączał przy przekroczeniu powiedzmy 50V, cos w rodzaju dużej diody Zenera, podpowiem ze taki układ bardzo łatwo zbudować, można użyć układ TL431, (google: TL431 voltage clamp), zachęcam do eksperymentów z elektronika, można w 10 minut przesymulować np w darmowym i szybkim LTspice (p.s w tym celu polecam TL431 z napięciem odniesienia 2.5V a nie 1.24V, sa takie i takie)
Jeżeli kolega nie chce się bawić elektronika, to możne podłączyć jakieś stale obciążenie, powiedzmy 20% obciążenia zasilacza, to tez nie dopuści do gwałtownego wzrostu napięcia, np, taka żarówka "starodawna wolframowa" 200W, przy około 50V będzie pobierała około 1A(co wystarczy), będzie się minimalnie żarzyć.
Dlaczego nie jestem za potężna bateria kondensatorów?, jak sie ma zasilacz impulsowy do dyspozycji?: przy takiej baterii trzeba zawsze pamiętać żeby ja rozładować do 0..1V, ZANIM zacznie się coś zmieniać, łatwo uszkodzić inne półprzewodniki, taka bateria , gdy zwarta dostarcza bardzo dużego prądu, często po pierwszym "strzale" dana osoba rozumie co miałem na myśli, w reku trzymając nadpalony śrubokręt
pozdrawiam
Arek
W zasilaczu impulsowym z natury na wyjściu są instalowane kondensatory o malej pojemności i bardzo szybko można je naładować powyżej znamionowego napięcia nawet niewielkim zwrotem energii z silnika do zasilacza. Po prostu nie ma w tym momencie żadnego obciążenia i dlatego napięcie rośnie.
Inna sprawa ze nie wszystkie zasilacze wystartują z taka bateria kondensatorów jak 10000uF, niektóre sie zablokują i trzeba będzie zrestartować je(230V on/off), ale większość zasilaczy obecnie powinna sie obronić i przejść w CC mode, czyli ograniczenie prądowe, lądując je do napięcia znamionowego. Jak juz zasilacz z bateria jest naładowany, to dalej problemów nie przewiduje się, aczkolwiek ta bateria zasilaczowi do niczego nie jest potrzebna, a czasami ,czasami może zaszkodzić jeżeli zasilacz jest kiepsko zaprojektowany (sprzężenie zwrotne i stabilność). Malej pojemnosci kondensatory sa dlatego ze "doladowywane" sa z czestotliwoscia 20kHz ... 200kHz, czyli bardzo często.
Czym większa bateria kondensatorów tym o mniej woltów wzrośnie napięcie na niej podczas hamowania.
W zasilaczach z transformatorem sieciowym, z racji ze pracują na 50Hz (mała częstotliwość "doładowań", i na okresy kiedy nie sa doładowywane, energia do odbiornika płynie właśnie z kondensatora) naturalne jest dawanie tak dużych pojemności dla zmniejszenia tętnienia napięcia pod obciążeniem, co tez naturalnie chroni przed szybkim wzrostem napięcia i uszkodzeniem sterownika w przypadku użycia takiego zasilacza w zestawie cnc.
Idealnym rozwiązaniem byłoby, zasilacz impulsowy powiedzmy 45V, żadnych kondensatorów dodatkowych, a w zamian aktywny odbiornik, który by się załączał przy przekroczeniu powiedzmy 50V, cos w rodzaju dużej diody Zenera, podpowiem ze taki układ bardzo łatwo zbudować, można użyć układ TL431, (google: TL431 voltage clamp), zachęcam do eksperymentów z elektronika, można w 10 minut przesymulować np w darmowym i szybkim LTspice (p.s w tym celu polecam TL431 z napięciem odniesienia 2.5V a nie 1.24V, sa takie i takie)
Jeżeli kolega nie chce się bawić elektronika, to możne podłączyć jakieś stale obciążenie, powiedzmy 20% obciążenia zasilacza, to tez nie dopuści do gwałtownego wzrostu napięcia, np, taka żarówka "starodawna wolframowa" 200W, przy około 50V będzie pobierała około 1A(co wystarczy), będzie się minimalnie żarzyć.
Dlaczego nie jestem za potężna bateria kondensatorów?, jak sie ma zasilacz impulsowy do dyspozycji?: przy takiej baterii trzeba zawsze pamiętać żeby ja rozładować do 0..1V, ZANIM zacznie się coś zmieniać, łatwo uszkodzić inne półprzewodniki, taka bateria , gdy zwarta dostarcza bardzo dużego prądu, często po pierwszym "strzale" dana osoba rozumie co miałem na myśli, w reku trzymając nadpalony śrubokręt

pozdrawiam
Arek