Sposób z laserem jest fajny ale do labolatorium a nie dla robotnika. Coś się zabrudzi ktoś coś wsadzi pomiedzy i maszyna zgłupieje.
Co do analogowej elektroniki to na pewno utrzyma... a przynajmniej utrzyma dokładniej niż twoje pół obrotu

do tego jest "pewna" w sensie się nie zawiesi itd. Jeśli potrzebujesz to równie dobrze można zrobić enkodery i procka wstawiać i pozycjonować do 1/1024 obrotu tylko po co komplikować sobie życie
Zaletą mojego rozwiązania nadążnego jest to że jeden siłownik/silnik jest łopatologicznie sterowany ręcznie a drugi działa nadążnie. Wstawiając prosty mechanizm przeciwprzeciązeniowy (albo sprzegło przeciwprzeciazeniowe albo elektroniczny ogranicznik momentu) tak aby nadążyny silnik nie był w stanie zrobić krzywdy konstrukcji podnoszonej będziesz miał rozwiązaną kewestię bezpieczeńśtwa - nawet w przypadku awarii elektroniki silnik nadążny nie przeciągnie sterowanego ręcznie silnika "głównego". Do tego monostabilne włączniki tablicowe i jeżeli ktoś będzie w stanie zrobić tym albo sobie albo komuś krzywdę to tylko na własne życzenie co ściąga odpowiedzialność z konstruktora maszyny.
Robię podobne rzeczy na co dzień - Rozwiązanie sprawdzone nie raz
Pozdrawiam
FDSA