Jeśli robisz dla siebie to się nie przejmuj że czołg

co najwyżej będzie śmiesznie wyglądać. Ja robiłem maszynę do alu. Sam korpus waży przy zewnętrzynych wymiarach 1000x1000 podnad 150kg a gdybym budował maszynę jeszcze raz to bym go zrobił sztywniejszego. Po co? Żeby jak się leje chłodziwo i frezuje 10mm kw. alu na raz z prędkością ponad metr na minutę to żeby mi frez w wibracje nie wpadał żebym uzyskał większą dokładność żebym mógł szybciej jeździć i maszyna nie wpadała w wibrację ze względu na krzywe śruby napędowe itd.

Największą częścią ceny ramy jest praca a nie materiał. Jeśli ja np wydałem na maszynę strzelam 30kzł to np + 2 tysiące by mi nie zrobiło różnicy. A mógłbym się dziś zastanowić nad rozbudowywaniem.
Ktoś już kiedyś na tym forum napisał... chcesz oszczędzać to oszczędzaj na wszystkim poza sztywnością
Jeśli chodzi o zlew tematów to ostatnio musiałem zrobić eksperyment za ponad 2000 zł bo nikt sensownie nie odpowiedział - ale zakładam że to komplement i że doszedłem do takiego poziomu na którym już nikt wiedzą nie chce się dzielić
Zaleta serw moim zdaniem jest taka że mogą się kręcić z pełnym momentem bardzo szybko (choć to akurat do sprawdzenia jako zaleta bo być może nie da się wykorzystać takich prędkości obrotowych).
Drugą sprawą jest możliwość przeciążania co ma istotny wpływ na utrzymanie kształtu frezowania przy ostrych zmianach kształtu. Jeśli jedziemy np z dużą prędkością prostokąt to na rogu otrzymamy zamiasat konta łuk, bo maszyna musi zwolnić w jednej osi a rozpędzić się w drugiej. Żeby utrzymać kształt wypadałoby ustawić prędkość tak aby przyspieszenia maszyny były większe niż wynikające z nich niedokładności. Stosując krokówkę mocno się ograniczamy bo ustawiamy prędkość rozpędzania do mocy krokówki natomiast przy jeździe po prostej spora część mocy jest po prostu marnowana. Serwo można chwilowo przeciążyć niektóre (jeśli dobrze pamiętam nawet 3 krotnie) wiec przy narożach dostajemy nagle w prezencie 300% momentu. Serwo które zakupiłem sobie do czwartej osi ma nominalnie 2.5 Nm. Chwilowo można mu machnąć 7.5 Nm a to bardzo dużo. I na tym zyskujemy dynamikę maszyny. Tylko tutaj kolejna sprawa o tym samym momencie nominalnym co krokówka aż proszą się o sztywniejszy korpus żeby przy startach nie gibać maszyną
Kolejną zaletą serwa jest jego pozycjonowanie przez kontroler. Na konkretnym przykładzie - moja maszyna to klocek o masie karetki 50-60kg. Krokówka 3Nm była w stanie osiągnąć do 7m/min przy wolnym rozpędzaniu się i to z założeniem że warunki są idealne - prowadnice czyste itd. Praktyka jest jednak taka ze śruby są proste takie jakie są (byśmoże metrowa śruba powinna być grubsza niż 20mm no ale...) do tego jak się maszyna zasyfi wiórem to nie odważyłbym się puścić przejazdu G00 więcej niż 2-2,5 metra/min żeby mi maszyna w którymś momencie nie zagrała przyblokowaną krokówką

Nie obrabiam z takimi prędkościami ale pozostają jeszcze wspomniane przejazdy. Swego czasu miałem zlecenie na wykonanie 400 obudów aluminiowych. 6 otworów wierconych w których czasy przejazdów to ponad 80% czasu pracy maszyny. Jeśli wszystkie przejazdy na obudowę to około minuty - mając serwo strzelam że można było skrócić czas przejazdów 3-4 razy wiec zyskać na każdej obudowie przynajmniej 40 sekund. Dostałbym od maszyny 4 godziny czasu którego wtedy nie miałem za dużo. Nie jest to problem jeśli maszyna dużą część czasu frezuje, ale jeśli jeździ to szybki przejazd jest wart wszystkiego. Gdybym miał częściej takie dylematy to od reki wydałbym kasę na serwa zwłaszcza że komplet chińczyka wymiennego za silnik 3Nm można kupić za 1500 zł czyli około 1000 zł więcej niż krokówka.
Jeśli znowu mówimy o maszynach do ciężkich prac to nie ma sensu moim zdaniem kupować serw. Jak sobie wyobrażacie np. którąś z Kamarowych zabawek jeżdżących 4metry/min z dużymi przyspieszeniami

warsztat by mu odfrunął

U niego idealnie pasują krokówki o pokaźnej mocy bo jest czym zakręcić a prędkość jest ostatnim z pilnowanych parametrów.
Jak zwykle należy przemyśleć co jest dobre... a dobre jest to co komuś jest potrzebne
Chyba tyle
Pozdrawiam
FDSA